"Chętnie pójdę do więzienia Ziobry". Marcinkiewicz usłyszał zarzut, ale humor go nie opuścił
Kazimierz Marcinkiewicz usłyszał zarzut w związku z niepłaceniem alimentów byłej żonie. Grożą za to dwa lata pozbawienia wolności. Były premier w rozmowie z Onetem ujawnił, że zgadza się na publikację swojego wizerunku i nazwiska, a ponadto przyznał, że chętnie… pójdzie do więzienia Ziobry.
"Wikt i opierunek i spokój"
Dziennikowi początkowo nie udało się skontaktować z byłym premierem w tej sprawie, ale komentarz polityka w końcu zdobył Onet.pl. – Chętnie pójdę do więzienia Ziobry. Wikt i opierunek i spokój, a dam radę, skoro wytrzymałem ze stalkerką trzy lata pod jednym dachem – stwierdził. Portal zaznacza, że Marcinkiewicz zgodził się na publikację swojego nazwiska i wizerunku.
Dodajmy, że Zbigniew Ziobro był ministrem sprawiedliwości w rządzie Marcinkiewicza od października 2005 r. do połowy lipca 2006 r.
Już w marcu tego roku Marcinkiewicz przyznał, że zalega byłej żonie z zasądzoną pomocą finansową. Zapewnił jednak, że pracuje "ciężko i intensywnie", ale nie ma comiesięcznej pensji. Suma zaległości urosła podobno do kwoty 112 tys. zł.
źródło: Onet.pl