Jest konkretne stanowisko PSL ws. wyborczej koalicji z PO. "Połączyć tego się nie da"

Tomasz Ławnicki
Na sobotnim posiedzeniu Rady Naczelnej Polskie Stronnictwo Ludowe ma podjąć decyzję, w jakiej formie partia pójdzie do jesiennych wyborów parlamentarnych. Z przemówienia Władysława Kosiniaka-Kamysza już teraz wynika jasno, że jeden blok zjednoczonej opozycji jest niemożliwy. – Nie wyobrażam sobie jednej listy z lewicą – stwierdził lider ludowców. Podkreślił, że chce budować partię "umiarkowanego centrum".
Polskie Stronnictwo Ludowe decyduje o wyborczej koalicji. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Na stanowisko ludowców czeka właściwie cała opozycja. Władysław Kosiniak-Kamysz zaś zdaje sobie sprawę, że od ruchu ludowców zależą dalsze decyzje liderów innych partii.

– Wiele osób czeka na naszą decyzję. Dziś nie dotyczy ona stanowisk, list czy miejsc. To decyzja o przyszłości Polski. My się tu nie targujemy, bo z Polską i o przyszłość Polski nie można się targować – mówił na posiedzeniu Rady Naczelnej PSL Kosiniak-Kamysz.

Grzegorz Schetyna wciąż próbuje nakłonić Władysława Kosiniaka-Kamysza do startu we wspólnym bloku zjednoczonej opozycji. Prezes PSL jednak wydaje się, że nie bierze pod uwagę takiego scenariusza, jeśli w tym bloku miałyby być ugrupowania lewicowe.


Dwa bloki
– Odpowiedzią na radykalną rewolucję prawicy nie jest wojna światopoglądowa, nie jest radykalna lewica, nie jest rewolucja obyczajowa. Odpowiedzią na radykalizmy z prawej i z lewej strony jest umiarkowane centrum, które będziemy budować, które budujemy – mówił Władysław Kosiniak-Kamysz otwierając posiedzenie Rady Naczelnej PSL. Jego zdaniem jeden blok opozycji nie jest w stanie pokonać PiS. – Tylko dwa bloki, określone programowo i ideowo mają szansę na zatrzymanie samodzielnych rządów jednej partii. Bo rządy jednej partii nigdy nie służyły Polsce – wyjaśniał szef PSL.

Naturalny partner?
Kosiniak-Kamysz przyznawał, że naturalnym partnerem PSL "wydaje się być PO". Tyle że Platforma - jak mówił - powinna się zdecydować, czy także dla niej PSL jest naturalnym partnerem.
– Teraz PO musi odpowiedzieć sobie na pytanie: czy chce iść z partiami lewicowymi, czy budować umiarkowane centrum z PSL. Połączyć tego się nie da – stwierdził prezes ludowców.

O tym, że PSL nie zdecyduje się na ponowną koalicję z wieloma partiami opozycji, mówiło się zaraz po wyborach do PE, w których Koalicja Europejska przegrała z PiS. W ostatnich dniach klub Polskiego Stronnictwa Ludowego zasiliło trzech posłów z PO i Nowoczesnej.