Duda zdecyduje wbrew Morawieckiemu? Data wyborów raczej będzie inna
"Prezydentowi nie spodobała się wczorajsza wypowiedź premiera" - pisze reporter RMF FM Patryk Michalski. Według jego informacji Andrzej Duda wyznaczy inną datę wyborów parlamentarnych, niż wynikałoby to z wypowiedzi Mateusza Morawieckiego na konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Katowicach.
"Rząd nie jedzie na wakacje. Ciężko pracujemy do 11 października. Codziennie od rana. W ciszę wyborczą będzie można odpocząć" – stwierdził Morawiecki w Katowicach, sugerując, że wybory do Sejmu i Senatu odbędą się w niedzielę 13 października. Tymczasem zgodnie z prawem taka decyzja należy do prezydenta Andrzeja Dudy.
Rzecznik głowy państwa Bartłomiej Spychalski przyznał w niedzielny poranek w Polsat News, że otoczenie prezydenta było "troszkę zdziwione" deklaracją premiera w sprawie daty wyborów. – Rozumiem, że pan premier może chciałby, żeby rzeczywiście 13 października były wybory, ale tak jak mówię, na tę decyzję jeszcze poczekamy. Pan prezydent w stosownym czasie ogłosi tę decyzję – zapowiedział rzecznik Dudy.
Z nieoficjalnych informacji RMF FM wynika, że jednak nie będzie to 13 października. Najpewniej do głosowania dojdzie tydzień później, 20 października.
"Wieczorem 13 października na Stadionie Narodowym w Warszawie piłkarska reprezentacja Polski zagra z Macedonią Północną w ramach eliminacji do Euro 2020 roku. Głowa państwa chciałaby uniknąć sytuacji, żeby wieczory wyborcze i pierwsze sondażowe wyniki były prezentowane równocześnie z meczem" - podaje rozgłośnia jeden z argumentów prezydenta.
RMF przyznaje, że większość polityków PiS wolałaby termin 13 października. Andrzejowi Dudzie zaś nie spodobała się pewność Mateusza Morawieckiego, z jaką zaprezentował tę możliwą datę wyborów.
źródło: rmf24.pl