Morawiecki skłamał ws. tej obietnicy z konwencji. Jest fizycznie niewykonalna

Paweł Kalisz
Mateusz Morawiecki dostrzegł wreszcie problem zanieczyszczenia środowiska i zapowiedział posadzenie 500 mln drzew jeszcze w 2019 roku. Problem w tym, że ten plan jest fizycznie niewykonalny. Okazuje się więc, że premier kolejny raz "minął się z prawdą".
Premier Morawiecki obiecał do końca roku posadzić pół miliarda drzew. To oznacza, że z każdą sekundą ma ich przybywać około 33. Fot. Łukasz Cynalewski / Agencja Gazeta
Posadzimy pół miliarda drzew do końca roku – zapowiedział Mateusz Morawiecki na konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Katowicach. Ta obietnica może robić wrażenie, ale tylko do chwili, gdy wyborcy nie zaczną liczyć... Gdyby to masowe sadzenie drzew zarządzono nawet tuż po zakończeniu przemówienia polityka PiS, polscy leśnicy musieliby pracować w nadludzkim tempie. Do końca roku, który Mateusz Morawiecki wyznaczył za koniec tego "ambitnego" projektu, zostało niespełna sześć miesięcy. Czyli ok. 15200000 sekund. 500 mln sadzonek podzielone przez pozostały do Sylwestra czas daje wynik 33 drzewa na sekundę.


Rząd PiS jak do tej pory niewiele zrobił dla ochrony środowiska. W ramach lex Szyszko wycięto tysiące drzew, także w Puszczy Białowieskiej, zdemontowano wiele wiatraków generujących prąd, a głównym paliwem napędzającym polską gospodarkę jest węgiel. Z miliona elektrycznych aut zapowiadanych dwa lata temu temu na razie można sobie tylko pożartować. Tymczasem problem dewastacji środowiska jest coraz bardziej poważny.