Arłukowicz złożył zaskakującą propozycję Szydło. Nawiązał do jej luksusowego stylu
Rafał Badowski
Historia z panem Andrzejem z Węgrowa – choć na początku sezonu ogórkowego – rozpaliła emocje, mimo że do wyborów parlamentarnych jeszcze kilka miesięcy. Beata Szydło zarzuciła Bartoszowi Arłukowiczowi traktowanie z wyższością potencjalnego wyborcy. Były minister zdrowia odpiera te zarzuty.
Bartosz Arłukowicz zagadnął spotkanego na ulicy miasteczka pana Andrzeja, co prawica odebrała jako naśmiewanie się z mieszkańca Węgrowa. Beata Szydło zarzuciła PO pogardę dla Polaków i domagała się przeprosin skierowanych do mężczyzny.
Swą myśl była premier rozwinęła potem w Węgrowie. – (...) polityka to służenie drugiemu człowiekowi i każdy, kto idzie do polityki, musi o tym pamiętać, a ci politycy, którzy czasami o tym zapominają, powinni sobie przypominać i dzisiaj również chcę im o tym przypomnieć – przekonywała była premier w rozmowie z mieszkańcami Węgrowa. Bartosz Arłukowicz postanowił jeszcze raz odpowiedzieć Beacie Szydło – wcześniej przedstawił pana Andrzeja. Ten zapewnił, co widać na krótkim nagraniu, że nie poczuł się urażony słowami polityka PO o "najsłynniejszym wsparciu PiS". Tym razem polityk zaproponował byłej wicepremier... wspólną wycieczkę. Nawiązał do bizantyjskiego stylu Szydło opisywanego wcześniej przez media. "Pani Premier Beata Szydło! Jeśli już Pani ochłonęła, po trudnym czasie, mam propozycję. Pojedźmy razem do Jeleniej albo Zielonej Góry. Albo do Wierzbna. Nie Pani limuzyną. Pociągiem albo autobusem. Pogadajmy z ludźmi. Nie ze spółek. Z ludźmi na rynku. To jak? Wchodzi Pani?" – napisał na Twitterze.