Misiewicz oburzony scenami z nowego filmu Patryka Vegi. Rozważa kroki prawne

Rafał Badowski
Bartłomiej Misiewicz niestrudzenie walczy o dobre imię. Tym razem byłego współpracownika Antoniego Macierewicza oburzyły fragmenty najnowszego filmu Patryka Vegi pt. "Polityka". Pełnomocnik Misiewicza poinformował, że będą wspólnie rozważać kroki prawne.
Bartłomiejowi Misiewiczowi nie przypadły do gustu sceny z najnowszego filmu Patryka Vegi pt. "Polityka". Fot. Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta
– Zgłosił się do mnie pan Bartłomiej Misiewicz z problemem filmu Patryka Vegi. Analizuję materiał i będziemy rozważać kroki prawne. Chodzi m.in. o kontrowersyjne obyczajowe sceny z filmu, wręczanie łapówek czy wciąganie narkotyków – powiedział w rozmowie z "Super Expressem" mec. Zbigniew Kruger, pełnomocnik Bartłomieja Misiewicza. Kruger zamierza - według informacji tabloidu - pozwać Patryka Vegę.
W filmie Vegi Ministerstwo Obrony Narodowej jawi się jako miejsce pełne zła i rozpusty. Widzimy narkotyki, pracę za seks czy związek pracownika z ministrem.


Reżyser udostępnia na Instagramie kolejne fragmenty swojego najnowszego filmu. Antoni Królikowski wcielił się w postać, która może przypominać Bartłomieja Misiewicza. Jako rzecznik szefa MON włamuje się do gmachu Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO.
W innych fragmentach "Polityki" widać go było w scenie miłosnej z Januszem Chabiorem, którego charakteryzacja wielu może kojarzyć się z byłym ministrem obrony narodowej Antonim Macierewiczem. W jeszcze innej scenie filmowy Misiewicz "wciąga kreskę"  narkotyku, który wysypany jest na ciele nagiej kobiety. Nic dziwnego, że mogło to dotknąć do żywego byłego rzecznika MON.

"SE": Misiewicz zmężniał
Ostatnio pojawiło się także nowe zdjęcie Bartłomieja Misiewicza – tym razem prawdziwego. Na fotografii widać, jak pod wpływem pobytu w więzieniu schudł i spoważniał. W więzieniu były rzecznik MON spędzał ostatnie pół roku.

źródło: "Super Express"