Nagły zwrot PSL ws. koalicji. Miało dojść do spotkania Kosiniaka-Kamysza i Schetyny
Platforma Obywatelska dogadała się z Polskim Stronnictwem Ludowym i bardzo możliwe, że koalicja obu partii przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi powstanie już w czwartek – takie informacje podaje dziennik "Rzeczpospolita". Są zaskakujące, zważywszy na wcześniejszą deklarację ludowców o tworzeniu Koalicji Polskiej.
Bez SLD?
Z kolei jeden z polityków PO przyznał nieoficjalnie dziennikowi, że w przyszłej koalicji zabraknie Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Dlaczego? Starał się to wyjaśnić Zgorzelski.
– Bardzo szanujemy naszych kolegów z lewicy, nie odbieramy im podmiotowości lewicowej - mają do tego prawo, natomiast na bazie doświadczenia z przegranych wyborów do PE, ze względu na to, że szeroka koalicja od Biedronia do Kosiniaka-Kamysza stanowi rozmycie ideowe, widać, że wyborca nie mógł odnaleźć wyrazistego jednoznacznego programu – powiedział w programie #RZECZoPOLITYCE.
W koalicji ma natomiast znaleźć się inna przedstawicielka lewicy: Barbara Nowacka z jej Inicjatywą Polską. Sojuszu z ugrupowaniami lewicowymi nie wyobrażał sobie także lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. To deklaracja w zupełnie innym tonie od pomysłu Grzegorza Schetyny, który jest zwolennikiem jak najszerszej koalicji.
Wbrew pozorom, opcja "sojusz bez Sojuszu" może być dla PO najkorzystniejsza. W ostatnim czasie z kręgów Platformy docierały sygnały, że SLD miał stawiać wygórowane warunki dotyczące nie tylko miejsc na listach wyborczych, ale i ustalenia podziału subwencji w nowej umowie koalicyjnej.
źródło: "Rzeczpospolita"