Misiewicz pozwał Vegę za film "Polityka". Domaga się miliona złotych zadośćuczynienia
Jak zapowiedział, tak zrobił. Z informacji Onetu wynika, że Bartłomiej Misiewicz pozwał Patryka Vegę za film "Polityka". Były rzecznik MON złożył pozew cywilny o naruszenie dóbr osobistych. Domaga się m.in. miliona złotych zadośćuczynienia.
Fakt złożenia pozwu potwierdził w rozmowie z Onetem znany poznański prawnik mec. Zbigniew Krüger. To właśnie jego Misiewicz zaangażował do tej sprawy. – Żadna wolność artystyczna i żadna wolność wypowiedzi nie może chronić przed kłamstwami i pomówieniami – wskazywał.
Milion złotych zadośćuczynienia
W pozwie, który - jak ustalił Onet - wpłynął do sądu w piątek rano Misiewicz domaga się m.in. sądowego wstrzymania dystrybucji filmu oraz jego premiery, którą Vega planuje na 6 września, a także umieszczenia na początku filmu, kopiach oraz na plakatach kinowych przeprosin. Przeprosiny od reżysera miałyby się znaleźć także w mediach m.in. w "Super Expressie", "Fakcie", "Gazecie Wyborczej" i "Rzeczpospolitej".
Na tym jednak nie koniec. Z filmu mają zostać usunięte te fragmenty, które naruszają prawa osobiste i godzą w wizerunek byłego rzecznika MON. Misiewicz w pozwie zażądał od Vegi oraz dystrybutora filmu zadośćuczynienia w kwocie aż miliona złotych.
Zdaniem mec. Krügera, skala pomówień jego klienta i zarzutów przedstawiona we fragmentach filmu są bezprecedensowe. Stąd - jak wyjaśnił - tak wysoka kwota żądanego zadośćuczynienia.
Vega nie boi się pozwu
Patryk Vega wcześniej opublikował w sieci specjalną wiadomość dla Misiewicza. Zapowiedział, że premiera filmu i tak się odbędzie. – Jeśli nie w polskich kinach, to w Chinach, bo film zostanie wówczas wrzucony na chińskie serwery – zapewnił reżyser.
To nie pierwsze takie publikacje Vegi. Artysta pokazał wcześniej inne urywki z filmu. Antoni Królikowski wcielił się w postać, która może przypominać Bartłomieja Misiewicza.
W innych fragmentach "Polityki" widać go było w scenie miłosnej z Januszem Chabiorem, którego charakteryzacja wielu może kojarzyć się z byłym ministrem obrony narodowej Antonim Macierewiczem. W jeszcze innej scenie filmowy Misiewicz "wciąga kreskę" narkotyku, który wysypany jest na ciele nagiej kobiety. Nic dziwnego, że mogło to dotknąć do żywego byłego rzecznika MON.
źródło: Onet.pl