Jest odpowiedź w obronie Holeckiej. Olechowski nazwał list Mazurka "wynurzeniami spod śmietnika"

Rafał Badowski
Robert Mazurek w liście otwartym do Danuty Holeckiej odniósł się do topornej propagandy TVP. Pytał w nim "jak wam nie wstyd" i czy Holecka jest dziennikarką, bo z telewizora – jak napisał – trudno to wywnioskować. W obronie szefowej "Wiadomości" stanął Jarosław Olechowski, szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej.
Robert Mazurek napisał list otwarty do Danuty Holeckiej. Szef TAI Jarosław Olechowski nazwał go wynurzeniami spod śmietnika. Fot. screen ze strony wiadomosci.tvp.pl
"Gdybym chciał się dostosować do stylistyki tego 'listu otwartego' musiałbym zapytać: Panie Mazurek, kto Panu kazał napisać te wynurzenia spod śmietnika (wiadomo do czego nawiązuję) szef Niemiec czy szef z czerwonoarmijnym rodowodem? Ale nie. Po prostu przemilczę" – napisał na Twitterze Olechowski. Jednak komentujący post Olechowskiego nie zostawiają suchej nitki na takim rozumowaniu. Piszą, że telewizja jest publiczna tylko "z nazwy", kadry TVP to "intelektualna pustynia", a to, co robi nadawca, dla normalnego człowieka jest "nie do przyjęcia". Przytaczają też publikację Reutera na podstawie diagnozy Grzegorza Piechoty z Harvard Business School o tym, że "media publiczne w Polsce to fabryka rządowych fake newsów".


Co napisał Mazurek do Holeckiej?
Robert Mazurek w swoim liście otwartym odniósł się do topornej propagandy publicznego nadawcy. Zdaniem byłego dziennikarza tygodnika "Sieci" ludzie TVP w propagandzie sukcesu są gierkowscy, w nagonkach na opozycję – gomułkowscy, a w estetyce – jaruzelscy. "Przecież to horrendum z arsenału propagandy totalitarnej! Na Boga, jak wam nie wstyd?!" – dodał.

"Wiem, jesteś, Danuto na wojnie, a wtedy nie czas na ironię. Front nie sprzyja ani dobrotliwej ironii, ani złośliwemu szyderstwu, ani wyrafinowanemu sarkazmowi. Nie sprzyja też dystynkcji w rozumowaniu, stąd Dulkiewicz i Trzaskowski muszą się kojarzyć ze zgliszczami, a Bodnar jest złowrogim typem z bachorem - hersztem bandy" – tak wyjaśnił łopatologiczny styl flagowego programu TVP.

Mazurek zaznaczył, że część listu napisał wcześniej, ale zdecydował się na publikację dopiero teraz, gdyż Holecka była wcześniej atakowana przez innych, a on nie cierpi "śpiewać w chórze". – Ale to nie znaczy, że mam, że mogę milczeć – wyjaśnił.