"Fakt" o przełomie ws. zaginięcia 5-letniego Dawida. Dziennik ujawnia, co znaleziono w aucie ojca

redakcja naTemat
Według ustaleń dziennikarza "Faktu" śledczy pracujący przy sprawie zaginięcia 5-letniego Dawida z Grodziska Mazowieckiego mieli znaleźć na ubraniu Pawła Ż. i w jego samochodzie ślady krwi oraz moczu dziecka. To może oznaczać, że czarny scenariusz jest najbardziej prawdopodobny.
To jest przełom w śledztwie? Fot. Jacek Marczewski / Agencja Gazeta
Jak podaje "Fakt", w samochodzie i na ubraniu Pawła Ż., ojca zaginionego chłopca, znaleziono bardzo dużo śladów krwi i moczu 5-letniego Dawida. Podobne ślady są także na ubraniu mężczyzny. Zdaniem tabloidu wszystko wskazuje na to, że śledczy skupią się teraz na poszukiwaniach ciała chłopca.

W poniedziałek zmieniono taktykę poszukiwań. Skończyło się przeczesywanie terenu, skupiono się na analizie zebranych dowodów. Służby badają także inne rzeczy znalezione na ubraniu ojca 5-latka – ślady ziemi, liści oraz trawy – które pomogą im w śledztwie.
W poszukiwania 5-latka włączają się mieszkańcy Grodziska. I chociaż chłopiec zaginął prawie tydzień temu, to nikt nie poddaje się. W poniedziałek zakończono co prawda poszukiwania w terenie, ale śledztwo nie ustaje. Policja sprawdza teraz m. in. nagrania z monitoringu, na których widać samochód, którym miał poruszać się Paweł Ż.


źródło: "Fakt"