"Szkoła panów Ziobro i Kurskiego". Nitras pokazał "pracowitość" Jakiego w PE
Nowa kadencja Parlamentu Europejskiego rozpoczęła się kilkanaście dni temu i już widać, kto się w nim przykłada do wykonywania swoich obowiązków, a kto nie. Jednym z tych mniej przykładnych europosłów z Polski jest – według relacji Sławomira Nitrasa – Patryk Jaki. Europoseł PiS nie bardzo lubił siedzieć na posiedzeniach polskiego Sejmu i podobnie zdaje się, że będzie robił w UE.
"Porównując informacje z okresu 2004-2011 można wykazać, że wzrost pensji zmniejszył aktywność na sesjach plenarnych i liczbę zadawanych pytań. Nie miał natomiast wpływu na inne rodzaje aktywności, jak np. na liczbę raportów" – napisali autorzy analizy w naukowym periodyku "The Economic Journal".
Jak zauważa Sławomir Nitras, taką samą drogę obrał chyba Patryk Jaki. Nie ma się co dziwić. W Sejmie też często opuszczał obrady i ważne głosowania. Omijał nawet te kluczowe, jak podczas kampanii samorządowej, w której walczył o fotel prezydenta Warszawy. Nie było go na głosowaniu dotyczącym budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Europoseł Patryk Jaki w rozmowie z naTemat zaprzeczył słowom Sławomira Nitrasa, twierdząc, że to kłamstwo.AKTUALIZACJA:
– Rzeczywiście, wczoraj byłem krócej na tej komisji, ale to nie jest żadne złamanie prawa. Co ważne, w tym czasie, kiedy ja byłem na komisji, to jego nie było, bo w tym czasie na korytarzu nagrywał coś tam na komórce. Dlatego te słowa to jest bezczelność z jego strony.
Co do obrad dzień wcześniej – to też kłamstwo, że byłem na komisji przez pół godziny. Przecież ja z nim prowadziłem polemikę bardzo długą. Nie wiem, czy stenogramy są już spisane (na stronach komisji na razie ich brak - przyp. red.), tam będzie dowód na to, że to jest nieprawda. Na tym posiedzeniu długo się kłóciłem i z posłem Nitrasem, i z posłem Czerwińskim. Sama ta polemika trwała co najmniej 30 minut – powiedział Patryk Jaki (cała rozmowa tutaj).