Czesław K. zatrzymany w Londynie. Sprawę zaginięcia i morderstwa jego żony śledziła cała Polska

Paweł Kalisz
Tym zabójstwem żyła cała Polska. Grażyna Kuliszewska zaginęła 4 stycznia, dwa miesiące później wyłowiono jej zwłoki z rzeki. Policja powzięła podejrzenie, że w morderstwo zamieszany jest jej mąż. Po przeszło pół roku Czesław K. został zatrzymany w Londynie.
W Londynie zatrzymano Czesława K. Mężczyzna jest podejrzany o zabójstwo swojej żony, Grażyny Kuliszewskiej. Fot. facebook.com/grazynakuliszewska
Zaginięcie, którym żyła cała Polska
3 stycznia Grażyna Kuliszewska przyjechała do Borzęcina z Londynu. Miała załatwić u notariusza przepisanie na nią przez męża ziemi, na której stoi ich dom w zamian za 15 tysięcy funtów. Mieszkali w nim, zanim 14 lat temu wyjechali za chlebem do Londynu.

W małżeństwie im się nie układało. Mijali się. Nawet święta Bożego Narodzenia spędzili osobno. Czesław razem z pięcioletnim Patrykiem przyjechał do Polski, Grażyna została w Londynie. Tłumaczyła mężowi, że ma kłopoty ze zdrowiem i zaplanowane badania.

Na początku stycznia spotkali się w Krakowie. Czesław K. odebrał Grażynę z lotniska Kraków-Balice. – Najpierw pojechaliśmy do domu, wypiliśmy kawę i wtedy pokazałem jej pieniądze – 50 tys. zł. I ona nalegała, żeby udać się do notariusza – relacjonuje. Pojechali. Ale brakowało im dokumentów, więc niczego nie załatwili.


Dzień później mąż pani Grażyny – jak sam twierdził podczas składania zeznań – zauważył po przebudzeniu, że zniknęła zarówno jego żona, jak i dokumenty oraz pieniądze. Czesław K. spakował siebie i syna i polecieli do Londynu. Tam jednak Grażyny Kuliszewskiej nie znaleźli. Nie można też było się do niej dodzwonić, miała wyłączoną komórkę.

– Na pewno z tego domu nie wyszła o własnych nogach. Nie wierzę w to i nigdy nie uwierzę. Grażyna nie zostawiłaby dziecka, domu. Choćby chciała odejść, rozwieść się, to po prostu by to zrobiła. Przez cały czas uważam, że Czesław bardzo kręci. I każdy, kto go zna w Polsce, mówi to samo. On każdemu przedstawia zupełnie inną wersję wydarzeń – mówiła siostra Grażyny Kuliszewskiej, Mariola.

Podejrzewano Kurda, zatrzymano męża
W Borzęcinie ruszyły poszukiwania. Brało w nich udział kilkaset osób, które przeczesywały lasy, pola, łąki. W tle całej historii pojawił się wątek przyjaciela Grażyny – Sardara. To Kurd, na stałe mieszkający w Wielkiej Brytanii. Sadar wyznaczył nagrodę w wysokości 100 tysięcy złotych za jakiekolwiek informacje na temat zaginionej.

28 lutego śledczy o poranku wyłowili z rzeki zwłoki kobiety i część tajemnicy dotyczącej zniknięcia kobiety udało się rozwiązać. Ciało udało się zidentyfikować jako zwłoki Grażyny Kuliszewskiej. Pojawiły się pytania, jak zginęła – w ten materii śledczy wciąż prowadzą badania.

Tymczasem w poniedziałek w Londynie zatrzymano Czesława K. Nieoficjalnie mówi się, że pod zarzutem dokonania morderstwa żony. – Dla dobra śledztwa nie podajemy na razie więcej szczegółów. Brytyjska policja zatrzymała Czesława K. we współpracy z Policją Polską na terenie Londynu – dowiadujemy się u rzecznika Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie mł. insp. Sebastiana Glenia.