Piontkowski znowu "błysnął". Pytał dziennikarza TVN24 o pożycie małżeńskie
Czy pan wychodzi na ulicę i radośnie w manifestacji opowiada o tym, jak wygląda pana pożycie małżeńskie? Może to jest panu potrzebne z jakiegoś powodu – w taki sposób zwrócił się szef MEN Dariusz Piontkowski do dziennikarza TVN24 na specjalnie zorganizowanej przez siebie konferencji prasowej.
– Chce pan doprowadzić do tego, żeby o preferencjach seksualnych mówiły dzieci w przedszkolu? Podstawy programowe wyraźnie o tym mówią, proszę je przeczytać. Jest wychowanie do życia w rodzinie, na którym mówi się także o tej sferze – perorował Piontkowski. Zaznaczył, że tolerancja i empatia jest potrzebna wobec różnych mniejszości.
Przy okazji szef MEN zauważył, że został źle zrozumiany, jeśli chodzi o wypowiedź dotyczącą Marszów Równości. Polityk, którego Jarosław Kaczyński namaścił jako jedynkę na Podlasiu w wyborach parlamentarnych, twierdził, że wcale nie zakazywał marszów.
Piontkowski o Marszach Równości
Przypomnijmy: najpierw Szef MEN stwierdził w TVN24, że "warto się zastanowić, czy w przyszłości tego typu imprezy powinny być organizowane. To powoduje zamieszki, może powodować zagrożenie zdrowia wielu przygodnych obywateli i trzeba się poważnie zastanowić, w jaki sposób rozwiązać ten problem".
– Prawo daje taką możliwość (zakazania marszu – red.). Szkoda, że pan prezydent chociaż nie spróbował takiego rozwiązania – wypalił Piontkowski.
Teraz Piontkowski twierdzi, że zupełnie co innego miał na myśli. – Pani źle odczytała moje słowa. Ja tylko mówiłem o tym, że te manifestacje budzą ogromne emocje i doprowadzają czasem do zachowań agresywnych i w związku z tym warto przygotować się na skutki organizowania takich manifestacji – odpowiedział dziennikarce, która przypomniała jego wcześniejsze słowa.
źródło: Wirtualna Polska