TVN24 odpowiada na kłamstwo Magdaleny Ogórek. Po tej ripoście nabrała wody w usta

Tomasz Ławnicki
Poniedziałkowy program "O co chodzi" w TVP Info poświęcony był wydarzeniom w Szczecinie – trzej pijani mężczyźni w bazylice pobili księdza oraz kościelnego. "Czy taka będzie ta najbliższa kampania wyborcza?" – zapytała na wstępie programu Magdalena Ogórek i w rozmowie z zaproszonymi gośćmi próbowała nadać sprawie polityczne tło.
Magdalena Ogórek chciała udowodnić wyższość TVP Info nad konkurencją. TVN24 odpowiedziała faktami. Fot. screen ze strony tvp.info
Ksiądz prałat oraz kościelny trafili do szpitala. Do zdarzenia doszło w niedzielę. Do zakrystii szczecińskiej Bazyliki św. Jana Chrzciciela wtargnęło trzech pijanych mężczyzn. Mieli zażądać wydania szat liturgicznych, chcieli bowiem... sami sobie odprawić mszę i udzielić sobie ślubu. Gdy ksiądz i kościelny odmówili, zostali pobici.

Magdalena Ogórek podjęła w tej sprawie rozmowę z politykami: Bartoszem Kownackim z PiS, Andrzejem Szejną z SLD i Sławomirem Potapowiczem z Nowoczesnej. "Kiedy marsz w obronie księdza" – dopytywała m.in. prowadząca "O co chodzi", nawiązując do marszów organizowanych w reakcji na to, co przed tygodniem działo się w Białymstoku podczas Marszu Równości.


Red. Ogórek, zadając pytanie, przyznawała, że brakuje jej symetrii w wyrażaniu sprzeciwu wobec ataku na księdza. Sławomir Potapowicz odpowiedział: "Nie ma zgody na przemoc, niezależnie od tego, wobec kogo ona jest. Boli mnie na przykład, że nie pokazują państwo zdjęcia Przemysława Witkowskiego, który został pobity tylko dlatego, że nie zgadzał się z hasłami, które były wypisywane na murze we Wrocławiu".

I tu Magdalena Ogórek się uniosła, próbując dowieść, że to w konkurencyjnej stacji informacyjnej jest problem z zachowaniem symetrii, bo TVN24 - jak stwierdziła - nie mówiła nic o sprawie pobitego księdza ze Szczecina.
– Zawsze się zdarza, szanowni państwo, tak, że opozycja robi wycieczki w stosunku do telewizji publicznej. (...) Ja sobie zadałam dzisiaj trud i do momentu wyjścia z domu, do godziny 14 od rana miałam włączony TVN24 i czekałam na informację o pobitym księdzu. Nie doczekałam się tej informacji. Cały czas było o marszałku Kuchcińskim – ubolewała Magdalena Ogórek. Tyle że to nie do końca tak.

Tuż po tyradzie red. Ogórek na antenie TVP Info – Newsroom TVN24 poinformował, jak to było naprawdę, podając dokładne godziny. Przed 14 informacja o pobitym księdzu ukazała się raz, w wejściu na żywo. Potem były jeszcze dwa wejścia live plus rozmowa na żywo z pobitym prałatem. Do tego od godz. 12.31 dostępna była informacja na portalu TVN24. Na tę odpowiedź, dowodzącą, iż Magdalena Ogórek skłamała, sama zainteresowana jak dotąd nie zareagowała.

Niektórzy internauci przypomnieli, że jeszcze całkiem nie tak dawno Magdalena Ogórek pracowała w TVN24 – konkretnie w redakcji TVN24 Biznes i Świat. To było tuż przed tym, jak została kandydatką SLD na prezydenta RP, czyli raptem nieco ponad 4 lata temu.