Wyjaśniło się, dlaczego Sejm nie wykonał wyroku ws. KRS. Ten sędzia poparł... samego siebie
Już wiadomo, kto wystąpił do prezesa UODO o interwencję w sprawie list poparcia do Krajowej Rady Sądownictwa. To Maciej Nawacki z nowej, upolitycznionej KRS. To po jego skardze prezes UODO wstrzymał publikację wykazu, choć ujawnienie list nakazuje wyrok sądu. Jak się okazuje, Nawacki miał ważny powód do takiej interwencji.
O to, czy poparcie samego siebie jest w ogóle prawnie możliwe, pytał na Twitterze sędzia Tomasz Krawczyk. Okazuje się, że ustawa o KRS takich przypadków nie reguluje. Wiadomo jedynie, że kandydatów popierają sędziowie.
Wyrok NSA był porażką PiS. Zgodnie z orzeczeniem, Kancelaria Sejmu musiała ujawnić sędziów popierających kandydatury do Krajowej Rady Sądownictwa.
Marek Kuchciński jednak znalazł furtkę, by nie opublikować albo przynajmniej odsunąć w czasie publikację tych list. Zgodnie z komunikatem Sejmu, zgodność z prawem polskim i europejskim procedury udostępniania list poparcia kandydatów do KRS miał zbadać... prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych.
A na czele UODO stoi Jan Nowak, wybrany na to stanowisko głosami PiS, a wcześniej radny PiS na warszawskiej Woli. Pozostawało tylko pytanie, jakie nazwiska są na listach poparcia, skoro PiS tak zaciekle bronił ich ujawnienia. I wiele się w tej sprawie wyjaśniło.
źródło: "Gazeta Wyborcza"