To stąd ten atak prawicy na Dulkiewicz? Być może wszystko zaczęło się od... fragmentu wiersza Tuwima

Paweł Kalisz
Aleksandra Dulkiewicz nigdy chyba nie była pupilką obecnej władzy, ale obecnie skala wściekłości przekracza wszelkie granice. Skąd taka zajadłość właśnie teraz? Nie można wykluczyć, że prezydenta sama sprowokowała hejterów, publikując... fragment wiersza Juliana Tuwima.
Czy ostatni atak na Dulkiewicz ma związek z jej postem, w którym przypomina słowa Tuwima o prawie i sprawiedliwości? Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Gazeta
"Otrzymać bukiet kwiatów jest zawsze bardzo miło, ale dostać kwiaty zawinięte w papier zaprojektowany przez Lukę Rayskiego, twórcę plakatu KONSTYTUCJA… to ogromny zaszczyt. Na papierze wydrukowane są słowa Juliana Tuwima, które dziś wydają się szczególnie aktualne – napisała na Instagramie prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.

Fragment wiersza Juliana Tuwima, "Modlitwa 2"

Lecz nade wszystko – słowom naszym,
Zmienionym chytrze przez krętaczy,
Jedyność przywróć i prawdziwość:
Niech prawo zawsze prawo znaczy,
A sprawiedliwość – sprawiedliwość…

Wiersz o prawie i sprawiedliwości ("Niech prawo zawsze prawo znaczy/ A sprawiedliwość – sprawiedliwość"), wartościach pisanych co prawda z małej litery, ale bardzo ważnych, mógł rzeczywiście rozjuszyć zwolenników dobrej zmiany. Tym bardziej, że w ostatnich latach nazwa partii jest coraz mniej adekwatna do poczynań jej członków.


Przykładem mogą być chociażby loty członków rodziny Marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego rządowym samolotem, ale podobne przykłady łamania przez PiS prawa i kpienia ze sprawiedliwości można mnożyć. Hejterzy rzucili się na prezydent Gdańska niczym hieny na żer. Zarzucają jej uległość wobec Niemców, nie podoba im się zaproszenie delegacji niemieckiej na obchody rocznicy wybuchu II wojny światowej, a w sieci pojawiają się zdjęcia sugerujące, że Aleksandra Dulkiewicz i gdańszczanie tęsknią za III Rzeszą.