"Przelew w drodze, kasa poszła" – jak długo trzeba czekać na przelew na konto?

Paweł Kalisz
Czekasz na przelew, denerwujesz się logując co chwila na konto i widząc, że wciąż wiatr po nim hula i oczekiwane pieniądze ciągle nie przyszły? Warto poznać kilka faktów dotyczących przelewów, zanim dostaniesz nerwicy.
Pieniądze między bankami potrafią krążyć nawet kilka dni. Fot. Jakub Ociepa / Agencja Gazeta
Dawno już skończyły się w Polsce czasy przekazów pocztowych czy przesyłania pieniędzy w kopercie. Z badań przeprowadzonych przez NBP wynika, że ponad 80 proc. Polaków ma konto osobiste i w miarę regularnie z niego korzysta, także z przelewów w wersji elektronicznej. Pieniądze krążą po sieci, ale trzeba jasno powiedzieć, że nie zawsze z tą samą prędkością,

Wiele osób zastanawia się, kiedy wreszcie dojdzie przelew z rachunku pracodawcy czy z ZUS, zwłaszcza jak na koncie echo dudni, a zbliża się czas płatności. Idziesz do księgowej, a ona mówi, że "poszło". Zaglądasz – nie ma. Gorączkowo sprawdzasz jeszcze raz, ale wciąż nie ma. Co nie oznacza, że pieniądze nie wyszły. Po prostu stoją gdzieś w kolejce.


Zdecydowana większość przelewów w Polsce to krajowe przelewy w systemie Elixir. W takim przypadku, czas otrzymania pieniędzy w największym stopniu uzależniony jest od godziny wysłania przelewu. W dni robocze, przelewy "wychodzą" z konta nadawcy w trzech sesjach Elixir.

Zabawa zaczyna się w momencie, gdy okazuje się, że każdy bank w Polsce posiada różne godziny sesji wychodzących i przychodzących. Może się zdarzyć tak, że księgowa puści przelewy kilka minut po "złotej godzinie", a wówczas wyjdą one dopiero podczas najbliższej sesji następnego dnia roboczego.

I to już? Niekoniecznie. Może się zdarzyć i tak, że twój bank pół godziny wcześniej transferował dane i wpłaty nie odnotował. Wtedy trzeba czekać, aż pieniądze krążące gdzieś w kosmosie zostaną zaksięgowane przy kolejnej okazji. Zdarza się, że pieniądze wysłane tuż po godzinie 12 jednego dnia, na konto odbiorcy wpływają dopiero po południu dnia następnego. I to pod warunkiem, że akurat nie ma święta albo nie jest to sobota czy niedziela, bo wówczas pojawią się u odbiorcy dopiero w poniedziałek.

Przykład? Proszę bardzo. Przelew z Credit Agricole wyszedł o 12.15. Ostatnie księgi wyjścia były sporządzane o 12, więc realizacja nastąpi dopiero w następnym dniu o ósmej rano. W mBanku wpływy będą księgowane od 9.30 do 11, kasa na koncie pojawi się w samo południe. Długo? Nie bardzo. Pieniądze przelane o tej samej godzinie z BRE Banku na konto w BZWBK wpłyną dopiero o godzinie 16 następnego dnia.

Wciąż działa to szybciej niż przekaz pocztowy przynoszony przez listonosza, ale bywa denerwujące. Dlatego w sieci są dostępne różne "kalkulatory", dzięki którym można sobie wyliczyć, kiedy zobaczymy pieniądze na naszym koncie. Wystarczy podać nazwę banku nadawcy, orientacyjną godzinę wysłania przelewu, nazwę swojego banku i już po chwili będziemy mieć odpowiedź. Dzięki temu nie trzeba będzie gorączkowo sprawdzać co 5 minut stanu konta.

Wyjątkiem od opisanej sytuacji jest, gdy pieniądze wędrują w obrębie jednego banku. Wówczas pojawiają się niemal natychmiast na koncie odbiorcy. Jeśli zależy nam na naprawdę szybkim przesłaniu pieniędzy do innego banku można skorzystać z opcji "szybki przelew", ale to opcja extra płatna i raczej nie spodziewajmy się, że pracodawca czy ZUS skorzysta z takiej opcji.