Niemiecki minister poprosił Polaków o przebaczenie, ale tych słów PiS mu nie zapomni

Rafał Badowski
Ważne słowa Heiko Maasa na uroczystościach rocznicowych Powstania Warszawskiego odnotowują niemieckie media. Nie mogą jednak przesłonić tego, co powiedział w Warszawie o reparacjach wojennych, których od Niemiec domaga się rząd PiS.
Heiko Maas i Jacek Czaputowicz podczas obchodów 75. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
Heiko Maas zaznaczył, że Niemcy uznały swoją odpowiedzialność za okrucieństwa II wojny światowej. Odnotowała to Deutsche Welle, niemiecka stacja o globalnym zasięgu.

Choć kwestia Powstania Warszawskiego nadal rzuca cień na stosunki polsko-niemieckie, to obecność Maasa na obchodach, jako pierwsza wizyta wysokiego rangą urzędnika od czasu przyjazdu kanclerza Gerharda Schrödera w 2004 roku, może być traktowana jako otwarcie nowego rozdziału we wzajemnych stosunkach. W takim tonie pisze o uroczystościach Deutsche Welle.

Jednocześnie minister wykluczył reparacje wojenne. A ta kwestia – choć od dawna wiadomo, że mało realna – jest dla rządu PiS kluczowa. Jak wyraził się Maas, jest ona jednak "zamknięta dla Niemiec".


Ważne słowa o II wojnie
Niemiecki minister przyznał, że Berlin czuje moralną odpowiedzialność za wojnę.

– Chciałbym prosić rodziny zabitych i rannych, chciałbym prosić naród polski o przebaczenie. Wstyd mi za to, co Niemcy, działając w imieniu Niemiec, wyrządzili Polsce – powiedział Heiko Maas w Warszawie. 

– Wstyd mi też, że ta wina po wojnie była zbyt długo przemilczana – zaznaczył szef niemieckiej dyplomacji. Dodał, że "tym bardziej poruszające jest to, że po wojnie to Polacy często podawali rękę w geście pojednania". Przypomniał list biskupów polskich do niemieckich z listopada 1965 roku, w którym znalazło się zdanie "przepraszamy i prosimy o przebaczenie".

źródło: Deutsche Welle