Władze Gdańska nie odpuszczą TVP. Żądają sprostowania w "Wiadomościach" i wpłaty na WOŚP

Łukasz Grzegorczyk
Władze Gdańska stanowczo zareagowały na materiał "Wiadomości" TVP, który ich zdaniem "szkaluje miasto". Prawnicy reprezentujący gdański samorząd wysłali do szefa programu przedprocesowe wezwanie do sprostowania. Miasto domaga się też wpłaty 100 tys. zł na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.
Władze Gdańska stanowczo zareagowały na materiał "Wiadomości" TVP. Żądają sprostowania i wpłaty na WOŚP. Fot. Michał Ryniak / Agencja Gazeta
Chodzi o materiał pokazany w "Wiadomościach" TVP 24 lipca, w którym padły sformułowania, że: "władze Miasta Gdańska otwarcie gloryfikują nazistowską kartę w historii Gdańska; władze Miasta Gdańska przypisują Polakom współodpowiedzialność za wybuch II wojny światowej i że władze Miasta Gdańska odwołują się do nazistowskiej spuścizny".

"Tezy przedstawione przez 'Wiadomości' Telewizji Polskiej są w stopniu oczywistym zniesławiające i naruszają dobre imię Miasta Gdańska. Sugerowanie, że Władze Gdańska w swojej polityce historycznej odwołują się do jednej z najbardziej zbrodniczych ideologii w historii ludzkości jest jednym z najcięższych zarzutów, które można postawić w debacie publicznej" – czytamy w oświadczeniu na stronie gdansk.pl.


Miasto żąda przeprosin opublikowanych w pierwszej minucie trwania programu oraz wpłacenia, w ciągu 7 dni od wezwania, 100 tys. zł na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.

Medialna nagonka na Gdańsk
Przypomnijmy, że nieco ponad pół roku temu gdańszczanie byli świadkami mającego silne tło polityczne zamachu na Pawła Adamowicza. Odpowiedzialny za ten czyn Stefan W. – zmagający się z chorobą psychiczną były więzień – tuż po ugodzeniu ówczesnego prezydenta Gdańska podczas finału WOŚP wykrzyczał: "Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz". Za "tortury" uznawał on wyrok za serię napadów na banki, który usłyszał w czasach Donalda Tuska.

Później ujawniono, że Służba Więzienna miała informacje o potencjalnie groźnych poglądach przyszłego mordercy Pawła Adamowicza. Dyrektor zakładu karnego w jednej z notatek podkreślał, że osadzony jest zwolennikiem PiS i cytował jego szokujące słowa o opozycji. Stefan W. marzył m.in. o tym, by "Jarosław Kaczyński został dyktatorem".

źródło: gdansk.pl