W PiS w końcu znalazł się ktoś, kto broni Kuchcińskiego. "Przestaną, aż zobaczą trupa?"

Ola Gersz
Krystyna Pawłowicz nieoczekiwanie wzięła w obronę Marka Kuchcińskiego. Mimo że loty rządowymi samolotami wcale jej się nie spodobały, nazwała medialną krytykę marszałka "przesadą". Uznała bowiem, że polityk zrobił już, co mógł, żeby się zrehabilitować, chociażby wpłacił pieniądze na "zbożny cel".
Marszałkowi Kuchcińskiemu ostro dostało się za loty rządowymi samolotach w celach niekoniecznie służbowych. Fot. Marek Podmokły / Agencja Gazeta
O podróżach rodziny marszałka Kuchcińskiego poinformowało Radio Zet. Początkowo chodziło o trzy loty z Warszawy do Rzeszowa, dwa powroty z Rzeszowa do Warszawy i jeden lot Warszawa-Kraków. Wraz z pisowskim marszałkiem latali członkowie rodziny, w różnym składzie – albo córka, albo synowie, albo żona. Okazało się potem, że lotów było nie sześć, ale wielokrotnie więcej.

Niewykluczone że – jak podawała "Rzeczpospolita" – z samolotu korzystały czasem jedynie dzieci marszałka. Okazało się później, że w czasie podróży był, między innymi, na nartach, co dokumentował na Twitterze. W dokumentach znalazły się też informacje o tym, że marszałek również chętnie wydawał publiczne pieniądze na przejazdy taksówkami.


Na marszałka wylała się tak ogromna fala krytyki, że Kuchciński nie pojawił się nawet na obchodach 75. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Podróże polityka nie spodobały się nawet w samym PiS. Jednak znalazł się ktoś, kto broni Kuchcińskiego – to Krystyna Pawłowicz. Posłanka stwierdziła, że w "tym 'wytykaniu' Marszałkowi to już przesada". "Wyrównał rachunki,nie zabierze już nikogo na pokład, będzie zmiana ustawy w tych sprawach... Jakieś proporcje trzeba zachować i skalę narzekania porównywalną do praktyk poprzedników... Przestaną, aż zobaczą trupa...?" – napisała na Twitterze w odpowiedzi na wpis Cezarego Krysztopy, który stwierdził, że "miała być dobra zmiana".

Na jego odpowiedź, że warto by Polacy "mieli przekonanie, że teraz jest inaczej" niż za poprzedników PiS, Pawłowicz stwierdziła, że marszałek Kuchciński "zrobił już co mógł".

"Wyjaśnił, wpłacił pieniądze na zbożny cel – kilkanaście tysięcy,będzie regulacja ustawowa,bo wcześniej takie praktyki były powszechne. Straty finansowej tu nie było, tyle,że dodatkowy pasażer oszczędzał na podróży" – odparła polityczka i zapytała retorycznie: "I co jeszcze Marszałek ma zrobić?".