Tak się kończy nagonka na Dulkiewicz. Prezydent Gdańska dostaje więcej pogróżek niż Adamowicz
Wraz z nasilającą się kampanią przeciwko prezydent Gdańska w TVP i prawicowych mediach mnożą się listy z groźbami pod adresem Aleksandry Dulkiewicz – podaje "Gazeta Wyborcza". Władze miasta o każdym liście zawiadamiają policję, na razie udało się zatrzymać jedną osobę. Następczyni zamordowanego Pawła Adamowicza korzysta z prywatnej ochrony.
Skala tego zjawiska jest większa niż w przypadku byłego prezydenta Pawła Adamowicza. Nagonka na poprzedniego prezydenta zakończyła się tragicznie, gdy podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Adamowicz został zasztyletowany przez Stefana W.
Okazuje się, że Aleksandra Dulkiewicz dostaje jeszcze więcej listów z pogróżkami niż zamordowany prezydent Gdańska. Anonimowe osoby grożą jej śmiercią lub dotkliwym pobiciem. W listach pojawiają się cytaty z medialnych przekazów, jakie można usłyszeć na antenie TVP.
Władze Gdańska zawiadamiają o każdym takim piśmie policję. Póki co udało się namierzyć nadawcę jednego takiego listu. Jak nieoficjalnie ustalili dziennikarze "Gazety Wyborczej", jest nim leczący się psychiatrycznie 40-letni mężczyzna. Został zatrzymany, trafił do tymczasowego aresztu.
Urzędnicy w Gdańsku zapewniają, że zrobią wszystko, by tragedia ze stycznia tego roku, gdy zamordowano Adamowicza, nigdy więcej się nie powtórzyła. Sama prezydent od lutego korzysta z prywatnej ochrony.
źródło: "Gazeta Wyborcza"