Kolejny kłopot Kuchcińskiego. Ujawniono, że jego loty mogły być powiązane z kampanią wyborczą
Rodzinne loty marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego wzbudziły oburzenie. Doniesienia o nadużyciach podczas podróży rządowymi samolotami to jednak nie koniec problemów Kuchcińskiego. Dziennikarze Onetu sprawdzili, jakie były cele jego wizyt na Podkarpaciu. Okazuje się, że nie podczas wszystkich służbowych podróży wypełniał obowiązki marszałka. Część mogła dotyczyć kampanii wyborczej.
Jak jednak dowiadujemy się z publikacji Onetu, podczas służbowych podróży jesienią 2018 roku przed wyborami samorządowymi marszałek miał także spotykać się z wyborcami. Wspierał również kandydatów Prawa i Sprawiedliwości, a to z pewnością nie należy do obowiązków marszałka Sejmu.
Onet wyliczył także, że Materek Kuchciński 135 razy latał na pokładzie rządowych samolotów. Najczęściej lądował w Rzeszowie. Bywał tam wielokrotnie szczególnie latem i jesienią ubiegłego roku, czyli zdecydowanie częściej niż w poprzednich latach.
Mimo że Kancelaria Sejmu informowała, iż wszystkie te podróże dotyczyły obowiązków służbowych marszałka, to dużo czasu poświęcał on na spotkania z mieszkańcami Podkarpacia oraz na spotkania z lokalnymi politykami, podczas których udzielał im poparcia. Tak było choćby w przypadku Tadeusza Pelczara, Marleny Goleni, Teresy Pamuły i Marty Langner. CIS opisywał te wizyty jako: "spotkania z mieszkańcami powiatu krośnieńskiego".
Dziennikarze Onetu opierają doniesienia o dodatkowej aktywności marszałka Sejmu m.in. na wpisach w mediach społecznościowych oraz relacji TVP. Jednym z wydarzeń, w których uczestniczył Kuchciński, było "wmurowania aktu erekcyjnego pod budowę Przemyskiego Centrum Rozwoju Badmintona".
Afera związana z lotami marszałka Sejmu zatacza zresztą coraz większe kręgi. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że na pokład rządowych maszyn zabierał nie tylko swoją rodzinę, ale także inny polityków PiS oraz ich bliskich.
Źródło: Onet