To z nimi Kuchciński spotykał się na Podkarpaciu. Zapytaliśmy o aferę z lotami, padły zdumiewające odpowiedzi

Katarzyna Zuchowicz
Marszałek Kuchciński szczególnie upodobał sobie małe miejscowości, głównie na rodzinnym Podkarpaciu. Z ostatnich ustaleń wiemy już, że intensywność jego wizyt często zbiegała się z kampanią wyborczą. Jeździł po wiejskich uroczystościach, salkach parafialnych, spotykał się z wójtami. Z kim? Co dzięki jego wizytom zyskali? – My subiektywnie czujemy różnicę z tym, co było wcześniej – twierdzi wójt jednej z podkarpackich gmin.
Marszałek Sejmu Marek Kuchciński odwiedził wiele gmin na Podkarpaciu. Co mieszkańcy zyskali na tych wizytach? Fot. Facebook/Marek Kuchciński
W Brzyskach marszałek Sejmu był w lipcu, zanim wybuchła afera z lotami. To nieduża gmina licząca 6,5 tys. mieszkańców w powiecie jasielskim. Marek Kuchciński przyjechał tu, by złożyć kwiaty na grobach dwóch, przedwojennych posłów: Jana Madejczyka i Jakuba Madeja. I niby tylko tyle. A może aż.

– Była to pierwsza wizyta marszałka Sejmu w historii naszej gminy. Bardzo ważne wydarzenie dla lokalnej społeczności, bo ktoś z samych szczytów władzy zaszczycił nas swoją wizytą. Myślę, że mieszkańcy czuli się bardzo docenieni, bo to miłe, gdy tak znaczący gość odwiedza daną gminę – mówi naTemat wójt gminy Brzyska Rafał Papciak.


Co marszałek Kuchciński w ten sposób pokazał? – Że Warszawa nie jest tak odległa i że władza widzi też gminy na samym dole. To jest ważne, by władza centralna dostrzegała takie gminy wiejskie, jak gmina Brzyska. Bo Polska to też takie małe gminy jak nasza – odpowiada wójt. "Subiektywnie czujemy różnicę"
Reakcja wójta mówi sama za siebie. To jeden z przykładów, jak "powiatowa turystyka" drugiej osoby w państwie może być na Podkarpaciu postrzegana. A jeśli jeszcze przekładała się na realne korzyści?

Starosta Jasielski, Adam Pawluś, mówił podczas jednej z wizyt marszałka w terenie, że Marek Kuchciński "podejmował działania wspierające wiele inwestycji zmierzających do rozwoju Podkarpacia". Jakich?

– Jeśli druga osoba w państwie jest z Podkarpacia, to znaczy, że ma coś do powiedzenia. Widać, że marszałek działa w regionie, widać, jak zmienia się na Podkarpaciu. Powstają nowe drogi, otrzymujemy dotacje w większej kwocie niż w poprzednich latach. My subiektywnie czujemy różnicę. Jest większa dostępność środków, mamy większe możliwości ich pozyskiwania. Jest fundusz przebudowy dróg lokalnych, który dysponuje większymi środkami niż do tej pory – odpowiada wójt gminy Brzyska. "Jest obecny i widoczny na uroczystościach w całym powiecie"
Jeden z mieszkańców powiatu jarosławskiego mówi wprost, że marszałek Kuchciński jest tu traktowany z dużym szacunkiem. – To osoba, która w tym regionie na pewno ma poważanie. To widać, to słychać, to czuć. Jak bywałem na różnych uroczystościach z jego udziałem, widać, że ludzie podchodzą do niego z atencją – opowiada.

Starostą jest tu Tadeusz Chrzan z PiS. W maju odznaczony przez prezydenta RP Srebrnym Krzyżem Zasługi. W jego powiecie marszałek bywał bardzo często. – Mogę potwierdzić, że pan marszałek był u nas na dożynkach. Jest obecny i widoczny na uroczystościach w całym powiecie. Jest drugą osobą w Polsce. Dla mieszkańców gmin to ważne, że taka osoba przyjeżdża i dostrzega ich problemy – mówi naTemat Konrad Sawiński ze Starostwa Powiatowego w Jarosławiu.

Jak ten powiat mógł skorzystać na wsparciu marszałka i innych posłów PiS z tego regionu? Bo bardzo często widać, że w spotkaniach uczestniczą razem. Konrad Sawiński odsyła mnie do strony tamtejszego starostwa: – Tam pani zobaczy jaka jest różnica, jak było kiedyś, a jak jest dziś.

Zaglądam na stronę, wszystko kryje się pod hasłem "top 16 inwestycji". "Blisko 150 mln złotych trafiło na najważniejsze i najbardziej widowiskowe inwestycje zrealizowane przez powiat jarosławski w ostatnich czterech latach" – czytamy na stronie. Wcześniej miały być tylko trzy.
Starostwo Jarosławiec

" Są wśród nich związane z ochroną zdrowia, infrastrukturą drogową, ale także polityką społeczną i turystyką. – Najwięcej, bo 55 mln zł, Powiat Jarosławski zainwestował w samym Jarosławiu i to licząc tylko te "rankingowe" inwestycje, bo przez cztery lata uzbiera się tego o wiele więcej! – podsumowuje ranking starosta jarosławski Tadeusz Chrzan". Czytaj więcej

Jedną z tych inwestycji jest most na rzece Wisznia oddany do użytku w 2018 roku.

A w 2016 roku, mówiąc o potrzebie budowy drugiego mostu w Jarosławiu, starosta Chrzan nie ukrywał, że liczy na wsparcie marszałka Sejmu: – Mamy nadzieję, że duży wpływ będzie miało zaangażowanie pana marszałka Kuchcińskiego, który interesuje się tą inwestycją.

Rok później dziękował politykom PiS za wsparcie. Wymienił też marszałka Kuchcińskiego.

"Polityk takiego kalibru"
Głośno dziś o wielu lokalnych, powiatowych imprezach, w których brał udział marszałek Sejmu. Raz była to uroczystość przekazania samochodu pożarniczego dla OSP (Miejsce Piastowe), raz wmurowanie aktu erekcyjnego pod budowę Przemyskiego Centrum Rozwoju Badmintona. W lipcu był w gminie Dydnia. "Marszałek Sejmu pochylił się także nad problemem dot. m.in. przebudowy drogi 835, chodników, gospodarki wodno-ściekowej, programu dot. małej retencji, zagospodarowania rzeki San, braku mostu w miejscowości Krzemienna, rozdrobnionej sieć szkół" – to informacja z jego strony.

Ale jest też aspekt polityczny tych wizyt. Jak zauważyły media, marszałek Sejmu uczestniczył w spotkaniach wyborczych konkretnych kandydatów PiS. Jednak nie zawsze z zadowalającym dla siebie skutkiem.

Na przykład Marlena Golenia, kandydatka PiS na wójta gminy Horyniec-Zdrój, zainicjowała swoją kampanię wyborczą właśnie od spotkania z nim. Marszałek Sejmu pojawił się w Nowym Bruśnie i opowiadał o rządowym wsparciu dla wsi. Portal zLubaczowa.pl podsumował tę wizytę słowami: "Nowe Brusno nigdy nie gościło polityka takiego kalibru".

Był październik ubiegłego roku, Marlena Golenia nie została wójtem. Podobnie jak popierany przez Marka Kuchcińskiego Andrzej Czyż, były już wójt gminy Chłopice. U niego marszałek Sejmu również był przed wyborami samorządowymi. – To wielkie wyróżnienie i zaszczyt gościć Marszałka Sejmu RP w naszych skromnych progach. Tym bardziej jesteśmy wdzięczni za wspólne spotkanie, co myślę zaowocuje rzetelną współpracą – przemawiał Czyż.

Z czym przyjechał wtedy Kuchciński? Urząd Gminy Chłopice tak relacjonował:
Urząd Gminy, Chłopice

"Przedstawił program na najbliższą kadencję dla Polski, a szczególnie Podkarpacia. Wspomniał o programach wspierających Koła Gospodyń Wiejskich, strażaków ochotników, rodziny wielodzietne, a także nadmienił o nowych dofinansowaniach na edukację, kulturę, sport i infrastrukturę drogową i mostową". Czytaj więcej

Jednak dziś Andrzej Czyż wójtem już nie jest.

Podobnie było w przypadku Tadeusza Pelczara w Korczyna. Spotkanie z udziałem marszałka odbyło się w domu katechetycznym. Kandydat PiS przegrał jednak 2 głosami, zaskarżył decyzję do sądu i sytuacja jest dziś kuriozalna. Właśnie ogłoszono, że ponowne wybory odbędą się we wrześniu.

– Które będą polegać na przeliczeniu głosów z pięciu obwodowych komisji wyborczych, a było 10. Z tego powodu już drugi tydzień wójt ma wygaszony mandat, czekamy na ponowne przeliczenie głosów. Na dzień dzisiejszy nie mamy wójta, nie mamy powołanego komisarza. Nie ma osoby, który podejmuje decyzje – słyszę w urzędzie.

"Okazał się miłym człowiekiem"
Wójt gminy Brzyska nie widzi nic złego w podróżniczym modelu pracy marszałka. – Co nam z posła, który jest wybierany na 4 lata, jest tylko w Warszawie i widzimy go tylko w telewizji? Jak nie ma z nim kontaktu w terenie? Nie można mu przekazać żadnych problemów, petycji, próśb, wniosków? Wtedy mamy tylko posła wirtualnego, który kontaktuje się z elektoratem przez wywiady prasowe – mówi.

Uważa, że to powinno być zasadą, by posłowie byli częściej w regionie: – Ludzie chcą, by politycy szczebla centralnego pamiętali o nich nie tylko przy okazji kampanii wyborczej, że przyjadą i coś obiecają. Ale, żeby byli z nimi na codzień. Takie jest odczucie u nas, na południu.

W Brzyskach marszałek ufundował puchar dla najlepszej gospodyni wiejskiej. Spotkał się też z mieszkańcami, pokazał "ludzką" twarz.
Rafał Papciak

Ludzie byli ciekawi jak wygląda praca parlamentu od kuchni. Pewnych rzeczy w telewizji przecież nie usłyszą. Pan marszałek dużo mówił o swojej pracy, że to nie jest tylko praca na 8 godzin, ale praktycznie 24 godziny na dobę. Myślę, że dla naszych mieszkańców spotkanie było dużym, pozytywnym zaskoczeniem. W telewizji widzą polityka, który jest stanowczy, sprawia wrażenie niedostępnego. A okazuje się, że to bardzo miły człowiek, z dużym poczuciem humoru i dobrym kontaktem z ludźmi .

– Chyba każdy mieszkaniec wymaga, by poseł z jego okręgu wyborczego działał na korzyść tego okręgu. Na tym to polega, że wybieramy ludzi, którzy mają działać na naszą korzyść. Tego oczekujemy od posłów, żeby działali dla regionu, z którego są wybrani, a nie przeciwko – zauważa wójt Brzyska.

Problem w tym, że jako poseł nie korzystał przecież z przelotów w trybie "misji oficjalnej" o statusie HEAD. Korzystał jako marszałek Sejmu. I jak wiemy, w podróżach na Podkarpacie zdarzało się to nie raz.