Nitras wyciągnął z PiS wszystko, co najgorsze. Awantura podczas debaty nad wyborem nowego marszałka
To nie jest debata nad Kuchcińskim, to debata nad Kaczyńskim! Niby się zmieniło, a wciąż jest tak samo. Dziś jest dzień, w którym Małgorzata Kidawa-Błońska powinna zostać marszałkiem, bo inaczej Jarosław Kaczyński zdejmie maskę i będzie urzędował jako marszałek Sejmu – grzmiał Sławomir Nitras z Koalicji Obywatelskiej podczas obrad Sejmu, na których wybierano następczynię zdymisjonowanego po aferze z lotami Marka Kuchcińskiego.
Później zaczął wymieniać wszystkie grzechy nie tylko Marka Kuchcińskiego, ale i Jarosława Kaczyńskiego. W tym momencie prowadzący obrady Ryszard Terlecki z Prawa i Sprawiedliwości sięgnął po znane metody i zaczął politykowi opozycji włączać mikrofon.
– Nie ma pan prawa pouczać o moralności, był pan najczęściej karanym posłem tej kadencji – krzyczał Terlecki z fotela marszałkowskiego. – Daję panu słowo honoru, że Polaków interesuje to, co mówię. Kandydat nie może zasłaniać się oficerami Wojska Polskiego. Nie może kłamać. Setki osób było zaangażowanych w te loty – odparł Nitras.
– Mam nadzieję, że będzie to dla ludzi dowód na to, jak wygląda debata w Polsce – zakończył swoje wystąpienie Sławomir Nitras.