Prezydent Poznania dostał list z groźbą śmierci. Jego autorem ma być podwójny zabójca
Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak dostał list z pogróżkami. Autor wprost grozi w nim włodarzowi stolicy Wielkopolski śmiercią. Twórcą listu ma być podwójny zabójca, w latach 90. skazany na dożywocie za podwójne zabójstwo. Zebrano już materiał dowodowy w sprawie wystarczający do postawienia zarzutów osobie podejrzanej o ten czyn.
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa trafiło już z urzędu miasta Poznania do prokuratury. Jaśkowiak został przesłuchany w charakterze świadka. Zeznał, że obawia się spełnienia gróźb. – Mówimy o zarzucie gróźb karalnych, jak również znieważenia – sprecyzował Michał Smętkowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Jaśkowiak w październiku został po raz kolejny prezydentem Poznania, startując jako kandydat z poparciem Koalicji Obywatelskiej.
Nie tylko Jaśkowiak
Po zabójstwie Pawła Adamowicza groźby dostawało wielu innych samorządowców. "I twoja aorta zostanie przebita – tak grożono prezydentowi Wodzisławia Śląskiego. Wielokrotne pogróżki w formie napisów na ulicy dostawał także prezydent Nowej Soli, Wadim Tyszkiewicz.
Gwiazda usprawiedliwia
Regularnie groźby śmierci dostaje też następczyni Pawła Adamowicza Aleksandra Dulkiewicz. Pojawiają się one wraz z nasilającą się kampanią przeciwko prezydent Gdańska w TVP i prawicowych mediach, dotyczącą Westerplatte.
Jeszcze bardziej szokujące są reakcje na te groźby. Andrzej Gwiazda, uczestnik strajku w sierpniu 1980 r. w Stoczni Gdańskiej, a dziś mentor Prawa i Sprawiedliwości, usprawiedliwiał je, twierdząc, że "ludzie mają prawo wziąć sprawy w swoje ręce". Obecne władze miasta nazwał zaś "filohitlerowcami".
źródło: TVN24