Masowo płoną lasy w Amazonii i na Syberii. To NIE JEST lokalny problem
Najpierw świat obiegły zdjęcia płonących lasów na Syberii, zaraz potem NASA opublikowała zdjęcia płonących lasów w Ameryce Południowej. Utrata milionów drzew może być problemem dla całego świata. Sam las w Amazonii generuje około 20 proc. tlenu na ziemi.
Widziane z kosmosu
Agencja kosmiczna NASA opublikowała zdjęcie, na którym widać ogromne tereny w dorzeczu Amazonki zasnute dymem. Tak, pożar jest już widoczny z kosmosu. Obliczono, że z każdą minutą pogorzelisko powiększa się o powierzchnię równą boisku piłkarskiemu. Odpowiedzialność za niego najczęściej ponoszą ludzie.
– Ludzie, którzy chcą stworzyć rancza dla bydła ścinają drzewa, pozostawiają drewno do wyschnięcia, a następnie podpalają je, aby prochy mogły nawozić glebę – wyjaśniła w jednym z wywiadów Ane Alencar, dyrektor naukowy brazylijskiego Instytutu Badań Środowiska w Amazonii.
"Ta puszcza (która jeśli zniknie, z Ziemi znikną wszystkie ssaki stałocieplne, w tym człowiek), dostarcza do atmosfery 20 proc. światowych zasobów tlenu. (...) Prezydent Brazylii Jair Bolsonaro stwierdził, że Puszczę podpalają organizacje ekologiczne, żeby sobie na tym zarobić. Prawda jest zaś taka, że za 80 proc. wzrost liczby pożarów (rok do roku) odpowiada głównie Bolsonaro, który dał zielone światło do rżnięcia tego bezcennego lasu, bo musi on być wykorzystany ekonomicznie, co natychmiast podchwycili biznesmeni i farmerzy organizując nawet "dni ognia", w których wypalają kolejne hektary lasu pod wypas przemysłowo hodowanego bydła i uprawy soi – komentuje na Facebooku pożar puszczy amazońskiej dziennikarz Szymon Hołownia.
Kadr z YouTube
Pogorzelisko na pół Europy
Warto jednak przypomnieć, że płoną nie tylko lasy deszczowe w Amazonii. Od tygodni Rosjanie zmagają się z pożarami na Syberii. Tylko do 1 sierpnia tego roku spłonęły 3 miliony hektarów lasu. Naukowcy mówią wprost o tym, że na świecie nastaje "era ognia".
Fot. screen z YouTube / "The Guardian"
To prawda. Pożary lasów występowały właściwie od zawsze, przeszło 100 lat temu dymy pożarów zasnuły około 6 mln hektarów powierzchni Cesarstwa Rosyjskiego. Pożary stymulują naturalny wzrost drzew. Problem w tym, że tak było przed wiekiem, gdy człowiek nie ingerował w przyrodę tak bardzo, jak obecnie. Dziś potrzeba setek lat na to, żeby las odtworzył się równie trwały i bogaty w liczne gatunki roślin i zwierząt, jak przed pożarem.
Ocieplenie klimatu zdaniem wielu naukowców stało się faktem. I już wprost alarmują, że mamy ostatnią szanse na to, żeby zahamować ten proces, widząc zależność między wypalaniem lasów deszczowych w Amazonii a pożarami lasów na Syberii. Jedne i drugie widać z kosmosu.