Po awarii "Czajki" Błaszczak chce wysłać wojsko na pomoc Warszawie. Przypomniano mu Rytel
Mariusz Błaszczak zapewnia o pomocy ze strony wojska dla mieszkańców Warszawy w związku z "katastrofą ekologiczną". Tak w PiS okrzyknięto awarię oczyszczalni "Czajka". Warszawiacy kpią i pytają się, kiedy wojsko wyjedzie na ulice. Przypominają też politykowi, jak to żołnierze "pomagali" w dotkniętym przez prawdziwy kataklizm Rytlu.
Polacy przypominają też, że gdy doszło do prawdziwego kataklizmu w Rytlu, gdzie potężna wichura zmiotła całe połacie lasu i zniszczyła domostwa, rząd nie kwapił się tak bardzo z pomocą. Wojewoda pomorski Dariusz Drelich twierdził wręcz, że "do zbierania gałęzi i zamiatania liści nie będziemy wzywać wojska". Dopiero po kilku dniach na miejscu katastrofy pojawili się nieliczni żołnierze i... ówczesny szef MON Antoni Macierewicz.
Wówczas wojsko w Rytlu nie okazało się już szczególnie pomocne, bo ciężar usuwania skutków wichury od pierwszych wzięli na siebie wolontariusze i strażacy. Jak wojsko mogłoby zatem dziś pomóc władzom Warszawy? Tego niestety Mariusz Błaszczak na Twitterze już wyjaśnił.