Miał być wieczór w Warszawie, był poranek na polu golfowym. Ujawniono, co w sobotę robił Trump

Kamil Rakosza
Donald Trump odwołał wizytę w Polsce, tłumacząc się obowiązkiem towarzyszenia swoim rodakom w związku z prawdopodobnym uderzeniem huraganu Dorian w rejon Florydy. Tymczasem amerykańskie media poinformowały, że prezydent USA rozpoczął sobotni poranek od wizyty na polu golfowym w Sterling w stanie Virginia.
Amerykańskie media ujawniły, że sobotni poranek Donald Trump spędził w swoim klubie golfowym. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Prezydencki śmigłowiec Marine One wyruszył z Camp David w stanie Maryland o godz. 9:45 lokalnego czasu i wylądował niecałe 100 km dalej na południe w Trump National Golf Club w Sterling w stanie Virginia o godz. 10:08. Taką informację potwierdził w sobotę Biały Dom. "Siedem minut po publikacji tego tweeta prezydent wylądował na terenie swojego klubu golfowego w Sterling" – zatweetowała Elizabeth Landers, dziennikarka Vice News. Wcześniej podawano, że Trump będzie monitorował sytuację z prezydenckiej posiadłości w Camp David, oddalonym ponad 1700 km od potencjalnego miejsca uderzenia Doriana.


"Wygląda na to, że Południowa Karolina oberwie znacznie mocniej, niż początkowo zakładano. Podobnie Georgia i Północna Karolina. Cyklon się przemieszcza i trudno przewidzieć cokolwiek. Na pewno mamy jednak do czynienia z jednym z największych i najsilniejszych (a także najszerszych) huraganów od dekad. Bądźcie bezpieczni" – napisał Trump.

Amerykański dziennik "The Hill" opublikował na swoim Twitterze nagranie, na którym Donald Trump gra w golfa w sobotni poranek. Donald Trump odwołał swoją wizytę w Polsce. Pierwszego września ma go zastąpić wiceprezydent Mike Pence. Jako oficjalny powód podano fakt, że huragan Dorian uderzy w niedzielę we Florydę.

Źródło: "Bloomberg"