Po sądach – wojsko. Wybucha nowa afera hejterska, w skandal zamieszani wysocy oficerowie

Paweł Kalisz
Portal Onet donosi o kolejnej aferze hejterskiej z udziałem wysokich funkcjonariuszy państwowych. Ta tzw. fabryka trolli miała działać w Żandarmerii Wojskowej. Ofiarami hejtu były żołnierki, które skarżyły się na molestowanie i mobbing. W skandal mają być zamieszani wysocy oficerowie, w tym zastępca komendanta ŻW.
Według publikacji Onetu w Żandarmerii Wojskowej działa "fabryka trolli". Fot. Robert Kowalewski / AG
Publikacja portalu Onet o grupie hejterskiej szkalującej sędziów przeciwnych reformie wymiary sprawiedliwości poruszyła do głębi środowisko sędziowskie i wielu Polaków. Okazuje się, że zorganizowana akcja szkalowania miała miejsce nie tylko w środowisku sędziowskim. Podobne rzeczy odbywały się w Żandarmerii Wojskowej.

Mechanizm był bardzo podobny. Powstały fałszywe konta w mediach społecznościowych o nazwach takich jak Katarzyna Wysocka, ale też Faith Salander, Maurycy QQ, Alpejska Różyczka czy AgnesMasterofDisaster. Z nich do sieci wylewały się nieczystości – pomówienia, kłamliwe informacje, ale też dane, do których dostęp mieli teoretycznie tylko wysocy oficerowie ŻW.


Cała kampania była wycelowana w te osoby, które z jakichś powodów mogły zaszkodzić przełożonym. Najczęściej były to żołnierki, które oskarżały wyższych stopniem kolegów lub dowódcę jednostki o mobbing i molestowanie.

Dziennikarze Onetu zauważają, że akcja hejterów nasilała się po publikacjach o mobbingu i molestowaniu w jednostkach ŻW. Akcją kierowała kobieta, która sama siebie określała "dziennikarką z przypadku", ale wiele tropów prowadzi wyżej. Kierownikiem "fabryki trolli" miał był zastępca komendanta ŻW generał Robert Jędrychowski.
Resort obrony w rozmowie z portalem ustalenia ws. farmy trolli skomentował krótko: "MON nie ma uprawnień do kontrolowania użytkowników portalu Twitter, zwłaszcza anonimowych. Nie ma również wpływu na umieszczane na portalu treści, opinie, komentarze i wpisy użytkowników".

źródło: Onet