Pawłowicz tłumaczy, o co chodziło Kaczyńskiemu. "Prezes wskazał naturalny model rodziny"

Zuzanna Tomaszewicz
Słowa Jarosława Kaczyńskiego podczas konwencji PiS w Lublinie wzbudziły liczne kontrowersje. Jego wypowiedź o rodzinie pozostawia wiele do życzenia. W obronie prezesa stanęła Krystyna Pawłowicz.
Posłanka odniosła się do wypowiedzi prezesa na Twitterze. Fot. Sławomir Kamiński; Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Przypomnijmy, że podczas swojego przemówienia na sobotniej konwencji programowej lider partii rządzącej podał swoją definicję rodziny. "Człowiek jest istotą społeczną. Dwie ze wspólnot tworzonych przez niego uważamy za najważniejsze. Pierwsza z nich to rodzina. Ale rodzinę widzimy jako jedną kobietę, jednego mężczyznę w stałym związku i ich dzieci. To jest rodzina" – mówił.

Słowa Kaczyńskiego wywołały prawdziwą burzę. "W Polsce rok w rok jest 60 tys. rozwodów. Dzieci na ogół zostają z matką. Według Jarosława Kaczyńskiego to nie jest rodzina. (…) Nie masz prawa tak mówić" – zwrócił się do Kaczyńskiego były minister spraw wewnętrznych i koordynator służb specjalnych Bartłomiej Sienkiewicz.

Słowa prezesa postanowiła wyjaśnić Krystyna Pawłowicz. "Prezes wskazał naturalny popierany model rodziny złożony z K+M+dzieci. Nie mówił o sytuacjach późniejszych jej problemów, rozpadu i dramatów, których w ogóle nie oceniał" – tłumaczyła na Twitterze.


"Wniosek z tej wypowiedzi tylko jeden: związki jednopłciowe i wieloosobowe układy nie są małżeństwami. Sorry" – skwitowała posłanka PiS. Z wywodów Pawłowicz wynika, że rodzinami też nie są małżeństwa, które z jakichś powodów nie mają dzieci. Ale tę uwagę posłanka zbyła milczeniem.