Glik staje w obronie trenera Brzęczka po remisie z Austrią. "To już przesada"

Zuzanna Tomaszewicz
W poniedziałek Polska i Austria rozegrały mecz, w którym żadnej z reprezentacji nie udało się strzelić ani jednej bramki. Za "bezowocną" grę polskiej reprezentacji fani piłki nożnej obwinili Jerzego Brzęczka. Na hejt wymierzony w selekcjonera odpowiedział obrońca narodowej drużyny Kamil Glik.
Polska zremisowała z Austrią 0:0. Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
– Spotkały się dwie teoretycznie najlepsze drużyny w grupie i skończyło się remisem. Stworzyliśmy naprawdę więcej sytuacji. Ja sam miałem dwie. Robert miał kapitalną okazję, Dawid Kownacki też miał swoją szansę w drugiej połowie, gdy piłka tańczyła na linii bramkowej. Zabrakło szczęścia – mówił po meczu Glik.

W wyniku remisu Polski z Australią (0:0) na Twitterze rozpętała się burza wokół selekcjonera Brzęczka, którego większość internautów posądziła o nie nieporadność. "Gracie tak za***iście panie Brzęczek, że szkoda czipsów na mecz otwierać" – czytamy w sieci.
Kibice żądają dymisji Brzęczka, nie przebierając przy tym w epitetach pod adresem trenera.


W obronie selekcjonera postanowił stanąć Kamil Glik. – Z tą krytyką w stosunku do trenera Brzęczka to jest przesada. Wszyscy z nim i z całym sztabem, że tak powiem, "jadą". Myślę, że trener na to nie zasługuje. Bardzo mocno analizuje mecze, wykonują dobrą robotę, oglądają wszystkie nasze spotkania ligowe. Apelowałbym o to, aby w taki sposób jego i nas nie traktować – dodał obrońca Biało-Czerwonych.

źródło: Interia