"Dopiero się rozkręcam". Słowa Jachiry w Polsat News mogą budzić niepokój
Według dużej części obserwatorów sceny politycznej w Polsce kandydatura Klaudii Jachiry jest błędem Koalicji Obywatelskiej. Kontrowersyjna youtuberka zraziła nawet czołowych polityków Platformy Obywatelskiej, w tym Małgorzatę Kidawę-Błońską. Jej występy do znudzenia pokazują TVP i prawicowe media w przekonaniu, że to napędza głosy PiS. Sama Jachira jednak ma zupełnie inny pogląd w tej sprawie, o czym powiedziała w Polsat News.
Agnieszka Gozdyra pytała Klaudię Jachirę o filmik, w którym kandydatka do Sejmu użyła określenia "parówki smoleńskie". Odpowiedziała, że to "element satyry" i "efekt całej pracy artystycznej". Jak się wyraziła, bardzo przeżyła katastrofę smoleńską.
– Chciałabym od razu zaznaczyć, że absolutnie nie jest to kpienie z ofiar katastrofy i samej katastrofy, a jedynie nie podoba mi się bardzo to, jak katastrofa smoleńska jest strasznie wykorzystywane przez obecną partię rządzącą do polityki bieżącej, jakie narosły mity wokół tej tragedii, jak z naszych pieniędzy działała podkomisja, czy działa nadal, już nawet nie wiem – tłumaczyła.
Ostatnio Jachira "wsławiła się" happeningiem przed pomnikiem AK i Państwa Podziemnego, gdzie obchodzone są rocznice Powstania Warszawskiego. Aktorka zadowolona stała pod transparentem "Bób, Hummus, Włoszczyzna". W tle widać było napis na pomniku "Bóg, Honor, Ojczyzna". Komentowaliśmy to w naTemat, wstrząśnięci byli także kombatanci z czasów II wojny światowej.
Sama Jachira zdaje się w ogóle nie dostrzegać problemu i dalej "robi swoje". Już po reprymendzie władz PO, zaliczyła kolejny skandalizujący występ na spotkaniu z wyborcami, drwiąc z katastrofy smoleńskiej. – W imię Ojca, i Syna, i brata bliźniaka – zaczęła swój performance, by po chwili przejść do quizu "czyja to kończyna".
źródło: Polsat News