Górski ostro o rodzinie prezesa PiS w swojej książce. "Takie zabawne rozdwojenie jaźni"
Robert Górski promuje właśnie swoją książkę "Jak zostałem prezesem" o kulisach kultowego już "Ucha prezesa". Nie brakuje w niej ostrych fragmentów. Te dotyczą m.in. bratanicy Jarosława Kaczyńskiego Marty Kaczyńskiej.
"Została w gwałtowny sposób osierocona, przedstawiając ją trudno byłoby uniknąć skojarzenia z rodzicami, a tego nie chcieliśmy robić. Dla mnie, inaczej niż dla Macierewicza i jemu podobnych, Smoleńsk to nie jest okazja do żartów i wodzenia rodzin za nos hipotezami wyciąganymi z rękawa. Marta kojarzyła mi się z żałobą, a to nie pasuje do komedii" – przytacza fragment "Jak zostałem prezesem" "Fakt".
To jednak jedyne miłe słowa na temat Marty Kaczyńskiej w książce Górskiego. "Ma takie zabawne rozdwojenie jaźni, bo pisze felietony, w których uczy ludzi, jak żyć, a jednocześnie jej życie prywatne to ciąg niebanalnych obyczajowych skandali. Jest moralistko-skandalistką" – pisze Górski w książce, którą w środę podarował (chociaż nie osobiście) Jarosławowi Kaczyńskiego w siedzibie PiS.
Gwiazda "Ucha Prezesa" idzie jeszcze dalej. Jak stwierdza, być może Marta i Lech Kaczyński "ją za mocno trzymali, to im się odwinęła". "Często tak jest, że na im krótszej smyczy są dzieci, tym dalej potem muszą odbiec. Z katolickiego liceum wybiegają czasem naprawdę wygłodniałe wilki. Bilans musi się wyrównać" – puentuje Robert Górski.
źródło: Fakt