"Ja nie chcę takiej Polski!". Dulkiewicz ostro o wydarzeniach w grudziądzkim ratuszu

Kamil Rakosza
W czwartek około godz. 13:00 do sekretariatu prezydenta Grudziądza Macieja Glamowskiego wszedł nietrzeźwy i agresywny mężczyzna z siekierą. "Ludzie co się z nami dzieje?" – grzmi po tych zajściach prezydent – doświadczonego przemocą na tle politycznym – Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
Aleksandra Dulkiewicz ostro zareagowała na wydarzenia z grudziądzkiego ratusza. Fot. Michał Ryniak / Agencja Gazeta
"Ja nie chcę takiej Polski! Prezydencie Glamowski z Grudziądza solidaryzuję się z Panem" – napisała prezydent Gdańska. Uzbrojony w siekierę mężczyzna żądał spotkania z prezydentem Maciejem Glamowskim. Na szczęście pracownikom ratusza udało się uniknąć tragedii. Po godzinie mężczyzna został zatrzymany przez policję. Miał 2,5 promila alkoholu. Za kierowanie gróźb karalnych może trafić do więzienia na dwa lata. Opublikowany przez grudziądzki ratusz opis zdarzenia mrozi krew w żyłach. "Wtargnął mężczyzna, który siekierą sterroryzował sekretarki. Jedna z nich miała ostrze przystawione do twarzy. Tylko bardzo odpowiedzialna reakcja obu Urzędniczek i zachowana przez Nie zimna krew sprawiły, że napastnik nie zdołał zrealizować swojego planu i nie dostał się do gabinetu Macieja Glamowskiego" – czytamy.


W dalszej części oświadczenia pojawiają się słowa o "spirali nienawiści", która ani na trochę nie zatrzymała się po śmierci Pawła Adamowicza. Ofiarą hejtu niejednokrotnie padała także Aleksandra Dulkiewicz.

"Nieustannie znajdują się ludzie, którzy regularnie sączą swoją nienawiść i swoją agresję. Prędzej, czy później ten przekaz trafia na podatny grunt szaleństwa, albo zwyczajnego zła.
Tym razem całe zdarzenie skończyło się sytuacją bezpośredniego zagrożenia życia i przerażeniem. Jednak karmiciele nienawiści są i pozostaną aktywni" – przestrzega grudziądzki ratusz.

Źródło: grudziadz365.pl