Ostre przemówienie Kidawy-Błońskiej na konwencji KO. Pójdzie w pięty politykom z Nowogrodzkiej
Koalicja Obywatelska wychodzi na ostatnią prostą przed wyborami do polskiego parlamentu. Tydzień przed otwarciem lokali wyborczych zorganizowała konwencję w Warszawie, która podsumowuje jej walkę o miejsca na Wiejskiej. Szczególnie przemówienie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej będzie długo pamiętane przez Polaków, bo padły w nim mocne słowa pod adresem obozu "dobrej zmiany".
– Jeśli ktoś urządza dom schadzek, okłamuje urząd podatkowy i zadaje się z gangsterami, to w tych mętnych tłumaczeniach niech nie odwołuje się do Armii Krajowej, bo to niegodziwe i ludziom pęka serce – grzmiała z mównicy Kidawa-Błońska, po czym cała sala wstałą i nagrodziła ją gromkimi brawami.
Nawiązała także do zgubnej w skutkach reformy szkolnictwa autorstwa Anny Zalewskiej. Stwierdziła, że to nie prawda, że, jak twierdzi PiS, to dobra reforma i popełniając taki błąd była minister nie może kryć się za partyjnymi plecami. – Zło jest złem – skwitowała Kidawa-Błońska.
Obietnice i pomysły
Liderka KO zapowiedziała, że Koalicja będzie dążyła do poprawy służby zdrowia dzięki dofinansowaniom w Unii Europejskiej. Dodała także, że rząd KO będzie oparty o równouprawnienie i równy podział resortów między kobiety i mężczyzn.
Kidawa Błońska kilkukrotnie porównała obecną sytuację gospodarczą w Polsce do katastrofy Titanica. Stwierdziła, że jeżdżąc po kraju i spotykając się z ludźmi słyszała od ludzi, e wiedzą, że rozdawnictwo do niczego dobrego nie prowadzi.
– Polacy potrafią liczyć i wiedzą, że to jest jak Titanic i kiedyś zatonie. (...) Na Titanicu do końca grała orkiestra. A jak to się skończyło, wszyscy to wiemy – podsumowała liderka KO.