Ależ buta szefa sztabu PiS! Wyjaśnił, dlaczego liderzy partii unikają debat
Rafał Badowski
Klęska w debacie z Donaldem Tuskiem w 2007 roku, która przesądziła o triumfie Platformy Obywatelskiej, obrosła już legendą. Od tamtego czasu Kaczyński unikał starć z Tuskiem. Najwyraźniej pozostał mu wstręt do debat, mimo że założyciela PO od dawna nie ma już w polskiej polityce. Powody tego, że czołowi politycy PiS nie uczestniczą w debatach przedwyborczych starał się wyjaśnić na Twitterze szef sztabu partii Joachim Brudziński.
Klęska z 2007 roku na wiele lat zapadła Jarosławowi Kaczyńskiemu w pamięć. Pytany później o to, dlaczego unika debaty z Donaldem Tuskiem podkreślał, że nie będzie rozmawiał w "oparach absurdu". O to, dlaczego nie tylko prezes Kaczyński, ale i premier Morawiecki nie stają do debat przed tegorocznymi wyborami, ale mają czas na wywiady w telewizjach, zapytał na Twitterze dziennikarz "Rzeczpospolitej" Jacek Nizinkiewicz.Odpowiedź – jak to w przypadku Joachima Brudzińskiego – była prosta, by nie powiedzieć prostacka. Do pytania dziennikarza jednak właściwie się nie odniósł, szermując za to typową dla Prawa i Sprawiedliwości retoryką o układzie medialnym rzekomo wymierzonym w "dobrą zmianę"."Zarówno Prezes jaki i Premier realizują strategię kampanii przygotowana przez sztab PiS a nie grają w 'burleskach', których scenariusze powstają na Czerskiej albo Wiertniczej, że o innych 'obiektywnych' mediach i ich nadwornych ;scenarzystach; nie wspomnę" (pisownia oryg. - red.) – napisał Brudziński na Twitterze.