Takich tłumów nikt się nie spodziewał. Ogromne kolejki do lokali wyborczych za granicą

Łukasz Grzegorczyk
Jest mobilizacja w narodzie – taki wniosek można wysnuć, patrząc na zdjęcia z lokali wyborczych za granicą. Polacy, którzy chcą oddać głos poza granicami kraju, muszą odstać swoje w kolejkach. Tak było w Nowym Jorku, a podobnie wygląda sytuacja w Europie m.in. w Londynie czy Mediolanie.
Kolejki do konsulatu w Mediolanie. Fot. Twitter.com / @Serwanski_P
Polacy za granicą ruszyli do lokali wyborczych. Tym razem zainteresowanie głosowaniem jest naprawdę duże. Dla przykładu, w Stanach Zjednoczonych w sumie zarejestrowało się niemal 32 tys. polskich wyborców (dokładnie 31928). To o 5 tys. więcej niż w wyborach parlamentarnych w 2015 r. Efektem były kolejki do lokali m.in. w Nowym Jorku.

Ale nie tylko w USA Polacy tak bardzo zainteresowali się udziałem w wyborach. W sieci można znaleźć nowe zdjęcia i nagrania, z których wynika, że w największych europejskich miastach lokale, gdzie można oddać głoś, przeżywają prawdziwe oblężenie.


W naTemat otrzymaliśmy zdjęcia z hiszpańskiej Malagi, gdzie tłum czeka w ogromnej kolejce, aby oddać głos.
Kolejka do głosowania w Maladze.Fot. naTemat

Dziennikarz Patryk Serwański opublikował na Twitterze filmik z Mediolanu, gdzie w kolejce trzeba odstać podobno nawet 1,5 godz. Ktoś inny pokazał, jak wygląda sytuacja w Manchesterze. Tam również Polacy tłumnie ruszyli na wybory. W Rzymie też nie można z marszu przystąpić do głosowania i trzeba uzbroić się w cierpliwość. Tak samo jest w Sztokholmie czy Londynie.