To stąd plotki o dymisji Banasia? Są nowe fakty ws. jego oświadczeń majątkowych

Łukasz Grzegorczyk
W środę ma zakończyć się kontrola oświadczeń majątkowych prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia. W sprawie cały czas jest wiele niejasności, które mogą przesądzić o tym, czy były minister finansów ostatecznie pożegna się z pełnioną funkcją.
16 października ma zakończyć się kontrola oświadczeń majątkowych Mariana Banasia. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Centralne Biuro Antykorupcyjne wzięło pod lupę dwa mieszkania w Krakowie, które Marian Banaś kupił na przetargu od miasta, mieszkanie w Warszawie i kamienicę, w której do niedawna był hotel na godziny oraz działki. Śledczy od prawie pół roku sprawdzają oświadczenia majątkowe Banasia.

Co z nich wynika?
Były funkcjonariusz CBA dla "Faktów" TVN przekazał anonimowo, że jeden szczegół rzuca się w oczy. – Majątek, który jest wpisany do tych oświadczeń majątkowych, w mojej ocenie nie licuje z zarobkami urzędnika państwowego. Pytam, no to skąd pieniądze ten urzędnik posiadał na to? – zastanawiał się.


Rozmówca stwierdził, że na pierwszy rzut oka, "jak najbardziej wstępna kwalifikacja, to unikanie opodatkowania". – To jest jeden czyn, który tu widzę. Prokurator Generalny z urzędu powinien wszcząć postępowanie, a jeżeli nie prokuratura to urząd skarbowy i zweryfikować rzetelność podatkową deklarowaną przez pana Banasia – dodał.

W materiale "Faktów" mowa była też o zastanawiającym "powiększaniu się" nieruchomości Banasia w dokumentach. Np. w oświadczeniu majątkowym z 2015 roku Marian Banaś wielkość jednej ze swoich działek w Myślenicach określił 380 m kw., na początku 2016 r. na 370 m kw., a w grudniu 2016 już na 3600 m kw.

Dymisja?
Przypomnijmy, że Banaś miał złożyć dymisję na ręce Elżbiety Witek. Tak wynikało m.in. z doniesień Wirtualnej Polski. Marszałek Sejmu szybko jednak zdementowała tę informację. – Żadne pismo do mnie nie wpłynęło – powiedziała.

Szef NIK udał się na bezpłatny urlop do czasu wyjaśnienia sprawy przez CBA. Jeszcze przed wyborami parlamentarnymi utrzymywał, że jest niewinny.

Wcześniej to, co działo się w kamienicy Banasia pokazał "Superwizjer" TVN. Dziennikarze odkryli, że działał tam hotel z pokojami na godziny. Były szef NIK twierdził, że nie miał świadomości, co działo się w jego kamienicy, podczas gdy on walczył z mafią VAT-owską w Warszawie. Banaś twierdził także, iż kamienicę sprezentował mu dawny żołnierz AK w zamian za dożywotnią opiekę.

źródło: "Fakty" TVN