PiS ma ogromny problem z Banasiem. Wprost zażądano jego dymisji

Ola Gersz
Czy to koniec kariery Mariana Banasia w NIK? Szef Najwyższej Izby Kontroli, w którego kamienicy w Krakowie znajdował się hotel na godziny, ma podać się do dymisji, czego żąda PiS. Powodem są zastrzeżenia CBA do jego oświadczeń majątkowych. Jednak Banaś najwyraźniej nie ma zamiaru ustąpić. Takie informacje podaje portal Onet.
Marian Banaś jednak ustąpi ze stanowiska szefa NIK? Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Banaś walczy, PiS się denerwuje
Jak informuje portal na podstawie rozmów z anonimowymi członkami PiS, Marian Banaś odmawia jednak podania się do dymisji. Nie podobają mu się również naciski ze strony partii rządzącej. – Sytuacja jest obecnie dynamiczna i nie można wykluczyć, że w ciągu najbliższych godzin lub dni taka dymisja Mariana Banasia się pojawi – powiedział polityk Prawa i Sprawiedliwości. Upór Banasia jest dla PiS wybitnie nie na rękę. Ma to związek z utratą większości w Senacie. Jak wyjaśnia Onet, "art. 205 Konstytucji RP mówi wprost, że prezes Najwyższej Izby Kontroli jest powoływany przez Sejm za zgodą Senatu. Oznacza to, że jeśli PiS chce mieć swobodę w wyborze następcy po Banasiu, musiałby przeprowadzić całą procedurę wyboru nowego szefa NIK jeszcze za zgodę Sejmu i Senatu obecnej kadencji". Oznacza to, że PiS kończy się czas.


Jeśli PiS ma wybrać nowego szefa NiK, musi mu pomóc również prezydent Andrzej Duda. Ma on bowiem 30 dni na zwołanie pierwszych obrad nowego Sejmu od dnia wyborów. "Oznacza to, że nowy parlament może zebrać się dopiero 12 listopada, co dałoby PiS wystarczająco sporo czasu, aby wybrać nowego szefa NIK jeszcze z udziałem starych posłów i – co ważniejsze – senatorów" – zauważa Onet.

Przyszłość Mariana Banasia w NIK wciąż jest niejasna. 15 października media obiegła wiadomość, że Banaś złożył na ręce marszałek Sejmu Elżbiety Witek swoją rezygnację. Jeszcze we wtorek Witek zaprzeczyła tym doniesieniom, a w środę rano ostatecznie zdementowała je sama Najwyższa Izba Kontroli.

źródło: Onet