Sejm potępił "akty pogardy antykatolickiej". Niektórych zdumiała postawa opozycji
Sejm VIII kadencji przechodzi do historii, ale jego ostatnie posiedzenie jeszcze długo będzie wspominane. Po pierwsze – jeszcze nigdy stary Sejm nie kontynuował posiedzenia po tym, jak już wybrany został nowy Sejm. Do drugie – wiele emocji wzbudziły głosowania. I nie chodzi tylko o odesłanie do dalszych prac projektu, który przewiduje kary więzienia za propagowanie lub pochwalanie obcowania płciowego dzieci, czyli de facto być może także za edukację seksualną.
Projekt uchwały powstał w czerwcu w sejmowej komisji kultury, jego sprawozdawcą była posłanka PiS Anna Sobecka (w okręgu toruńskim nie udało się jej wywalczyć mandatu w kolejnej kadencji).
Uchwała powstała w czerwcu, przyjęto ją na ostatnim posiedzeniu Sejmu VIII kadencji 16 października.•Fot. sejm.gov.pl
Jak to możliwe? Bo aż 160 osób nie głosowało. I to nie dlatego, że były nieobecne. Po prostu – zdecydowana część posłów z klubu PO-KO w trakcie tego głosowania wyciągnęła karty z czytników. 11 osób z tego klubu (w tym m.in. Małgorzata Kidawa-Błońska) opowiedziało się za przyjęciem uchwały. Przeciwko były jedynie 4 osoby (Katarzyna Lubnauer, Monika Rosa, Krzysztof Mieszkowski i Adam Szłapka). Wśród przeciwników PiS zawrzało.
Prześladowania katolików na świecie są faktem – tylko w Nigerii i tylko w ostatnich miesiącach zamordowanych zostało ponad 100 osób, a powodem zbrodni był fakt, że byli chrześcijanami. W Wielkanoc setki osób zginęły zaś w zamachach terrorystycznych na Sri Lance – tu też podłożem ataków była religia.
W uzasadnieniu sejmowej uchwały jednak więcej miejsca poświęcono temu, co dzieje się w Polsce. Mowa jest o ataku nożownika na księdza we Wrocławiu, ale i też o - jak to określono - "profanacjach w czasie ostatnich manifestacji politycznego ruchu homoseksualnego".