"Staram się z moimi kolegami". Czyli po czym widać, że Duda już prowadzi kampanię prezydencką

Katarzyna Zuchowicz
Co najmniej pół roku zostało do wyborów prezydenckich. O oficjalnej kampanii wyborczej jeszcze nie ma co myśleć – tym bardziej, że opozycja wciąż nie ma kandydata. Jednak nieoficjalnie sporo już się dzieje. A to, co robi ostatnio Andrzej Duda, wielu odbiera jednoznacznie – tak, PiS zaczął już kampanię prezydencką.
Andrzej Duda odwiedził Środę Śląską. Został honorowym obywatelem tego miasta. Fot. Twitter/Jakub Szymczuk/Kancelaria Prezydenta
Co prawda sam Andrzej Duda nie potwierdził jeszcze, że będzie ubiegał się o drugą kadencję, ale dla wszystkich przecież to oczywiste. Zwłaszcza, że teraz – po przegranej PiS w wyborach do Senatu – właśnie wybory prezydenckie i reelekcja Dudy mają być dla partii rządzącej priorytetem.

"Absolutnym priorytetem w pierwszym roku drugiej kadencji rządów Zjednoczonej Prawicy" – pisze wręcz wp.pl, powołując się na rozmowy z politykami PiS. Według portalu właśnie pojawił się sygnał, że kampania już ruszyła. Ma o tym świadczyć fakt, że pierwsze posiedzenia Sejmu i Senatu mają prowadzić dwie, wskazane przez prezydenta, kobiety. Obie z Platformy Obywatelskiej: Iwona Śledzińska-Katarasińska oraz Barbara Borys-Damięcka. "Wizerunkowo ma to przynieść prezydentowi same profity. Prezydent pokazuje się jako polityk ponad podziałami, szanujący parlamentarny zwyczaj i doceniający kobiety" – czytamy.


W internecie sporo komentujących nie ma złudzeń, że kampania już się zaczęła.
A po ostatniej wizycie Andrzeja Dudy w Środzie Śląskiej takie głosy jeszcze się nasiliły.

Król, Napoleon i Duda
Andrzej Duda odwiedził Środę Śląską w czwartek. Przyjechał na zaproszenie burmistrza, złożone jeszcze w czerwcu. Była to jego pierwsza wizyta krajowa po wyborach parlamentarnych.

– Zapowiadał, że odwiedzi wszystkie powiaty i odwiedza. Słyszałem, że u nas, na Dolnym Śląsku, zostały mu trzy, w których nie był. A po wizycie w Środzie są już tylko dwa. To jasne, że prowadzi kampanię wyborczą – mówi nam jeden z mieszkańców. (przypomnijmy, w 2015 roku Duda zapowiedział, że odwiedzi miejsca, w które nie dotarł w czasie kampanii prezydenckiej).

W Środzie Śląskiej od lat nie było ważnych polityków. A takich jak prezydent, to już w ogóle. Wizyta była Andrzeja Dudy była historyczna. – Jeżeli chodzi o głowy państwa i znaczących ludzi, w Środzie Śląskiej było ich trzech. To niekoronowany król Władysław III Laskonogi, który najprawdopodobniej tu zginął. Napoleon Bonaparte, który ponad 200 lat temu przebywał w Środzie 6 dni. I teraz prezydent Andrzej Duda – opowiada nam Wiktor Kalita z gazety średzkiej "Roland". Podczas wizyty prezydenta robił transmisję na żywo. Wielkich tłumów widać nie było. Za to słowa z rynku niosły się przez miasto. – Ogromnie się cieszę, że mogę być pierwszym prezydentem wolnej, niepodległej suwerennej Rzeczypospolitej, który odwiedził państwa miasto. To także jest wielka radość, przyjemność i zaszczyt – przemawiał do mieszkańców Duda.

"Staram się z moimi kolegami"
Miasto przyznało mu tytuł honorowego obywatela, m.in. za to, że prezydent pochyla się nad sprawami rodziny. Duda bardzo wylewnie za to dziękował i mówił, że jest wzruszony.

A potem była część polityczna. – W każdym miejscu, gdzie jestem, powtarzam: zdecydowałem się kandydować na urząd prezydenta, jeszcze w 2014 roku, dlatego, że wierzyłem w to, że jeżeli wygram wybory prezydenckie i jeżeli zwycięży obóz dobrej zmiany, to będzie można zrealizować ten program, który od lat głosiliśmy. I który ja głosiłem, gdy szedłem do wyborów prezydenckich.
Andrzej Duda

Najważniejszym celem dla mnie mojej prezydentury jest to, że kiedy będę kończył moją prezydencką misję, żebym mógł usłyszeć od zwykłej polskiej rodziny w Środzie Śląskiej, w Wieliczce, w Opolu, gdzieś w Suwałkach, Przemyślu, w innych polskich miastach: proszę pana, żyje nam się dzisiaj lepiej niż wtedy, gdy zaczynał pan swoją prezydencką służbę. Tak, podnieśliście państwo poziom życia i żyje nam się lepiej.

Duda mówił m.in o podwyżkach dla nauczycieli. – Była podwyżka dla policji, jest podwyżka dla żołnierzy, chciałbym, żebyśmy także zdołali podwyższyć pensje nauczycielom – przemawiał.

A także o bezpieczeństwie: – To dlatego staram się razem z moimi kolegami, którzy są dzisiaj członkami rządu, realizować takie ważne zadania, jak wzmacnianie bezpieczeństwa Polski – i w sensie militarnym, i energetycznym. Było też o modernizacji armii, o wizach do USA, o tym, że cieszy się, że powstała Krajowa Administracja Skarbowa, a Janusz Wojciechowski zostanie komisarzem Unii Europejskiej ds. rolnictwa. Były podziękowania za udział w wyborach i umocnienie mandatu Zjednoczonej Prawicy.

– Cieszę się, że będę mógł razem z nimi pracować, przynajmniej do czasu zakończenia obecnej kadencji prezydenckiej. To jest wielka moja wdzięczność dla Państwa za to, że poszliście, i za to, że wybraliście – mówił. "Kampania prezydencka na całego" – podsumował jeden z internautów. "Mądrze przygotowana taktyka"

Prezydentowi oczywiście jest łatwiej. Jego kampania tak naprawdę trwa całą kadencję. Prezes Instytutu Badań Spraw Publicznych komentuje, że Andrzej Duda prowadzi kampanię dokładnie od 5 lat. Niektórzy wychwytują jednak, że szczególnie ostatni rok był intensywny. "Kampania prezydencka trwa już od roku. Prezydent od dawna odwiedza miejscowości, które nie były dotychczas priorytetowe dla takiej rangi polityków. To mądrze przygotowana taktyka" – zauważyła jedna z uczestniczek dyskusji w Szkole Liderów.

Spójrzmy tylko na wrzesień. Andrzej Duda był we Włodawie, na Święcie Plonów w Spale, a także na na Święcie Kwiatów, Owoców i Warzyw w Skierniewicach, spotkał się z mieszkańcami powiatu koszalińskiego, był w Białobrzegach.

Chciałbym móc na koniec swojej prezydenckiej misji usłyszeć od zwykłej polskiej rodziny: "żyje nam się lepiej niż wtedy, kiedy pan zaczynał" – powtarzał to, co w Środzie. I tylko opozycji pozostaje życzyć, by jak najszybciej znalazła kandydata. – Przed nami wybory prezydenckie. I te wybory wygramy. To jest nasza obietnica! – mówił podczas wieczoru wyborczego Grzegorz Schetyna.

O tym, jak opozycja może pokonać Dudę w wyborach prezydenckich pisała w naTemat Anna Dryjańska.