Tajne spotkanie Banasia z Terleckim. Uciekali przed dziennikarzem w Sejmie

Łukasz Grzegorczyk
Szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Terlecki spotkał się w Sejmie z prezesem Najwyższej Izby Kontroli Marianem Banasiem. RMF FM podaje, że obaj rozmawiali około 20 minut, ale jak twierdzą, nie było tematu ewentualnej rezygnacji Banasia z pełnionej funkcji.
Marian Banaś spotkał się z Ryszardem Terleckim w Sejmie. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Rozmowa Ryszarda Terleckiego z Marianem Banasiem miała być mocno ukrywana. Kiedy reporter RMF FM zapytał szefa NIK o kulisy tego spotkania, nie usłyszał żadnych szczegółów. – Przekazałem panu marszałkowi pozew, który skierowałem przeciwko TVN-owi – powiedział Banaś. Nie wyjaśnił jednak, dlaczego to zrobił.

Prezes NIK zapewnił reportera RMF FM, że nic nie wie o tym, by politycy PiS nakłaniali go do rezygnacji z pełnionej funkcji. Ponadto Banaś dodał, ze tak naprawdę "nie ma potrzeby", żeby składał rezygnację.

Podobnie, zdawkowo wypowiadał się Terlecki. Dopytywany przez Mariusza Piekarskiego o rozmowę potwierdził jedynie, że spotkał się z Banasiem. – Czekamy na raport, odpowiedź, na raport CBA – skomentował. RMF FM informuje również, że Terlecki i Banaś po spotkaniu próbowali jak najszybciej wydostać się z Sejmu. Zresztą wystarczy zobaczyć, jak uciekali przed reporterem stacji, który zadawał im kolejne pytania.


Kilka dni temu Banaś wydał oświadczenie, którym chyba rozwiał wątpliwości co do swojej możliwej rezygnacji. "Stanowczo oświadczam, że będę bronił niezależności i bezstronności Najwyższej Izby Kontroli jako naczelnego organu kontroli państwowej" – czytamy w jego komunikacie na stronach NIK.

Dodajmy, że kierownictwo PiS miało wprost zażądać od Banasia, by podał się do dymisji. Tak wynikało z ustaleń Onetu. Powodem są zastrzeżenia CBA do jego oświadczeń majątkowych. Jednak Banaś najwyraźniej nie miał zamiaru podporządkować się oczekiwaniom partii, która go w NIK-u ulokowała.

źródło: RMF FM