"Rodzina jest świętością". Morawiecki wróży problemy tym, którzy plotkują o synu Szydło
Mateusz Morawiecki odniósł się do publikacji na temat syna byłej premier Beaty Szydło, jakie od kilku dni pojawiają się w prasie. Premier stanął w obronie prawa do prywatności i twierdzi, że mamy do czynienia z wykorzystywaniem rodziny Szydło do walki politycznej.
Ale stawiane w internecie hipotezy były różne, łącznie z takimi, że Tymoteusz Szydło i jego domniemana partnerka spodziewają się dziecka. Przedstawiciel kurii nie ma informacji o tym, z jakich powodów i na jak długo z parafii zniknął ksiądz Tymoteusz. Maciej Zaborowski, adwokat rodziny Beaty Szydło, wystosował w tej sprawie oświadczenie, w którym stwierdza, że Tymoteusz, Błażej i Beata Szydło (synowa byłej premier) proszą o to, by media o nich nie pisały.
Spytaliśmy go, czy będzie kogoś pozywał oraz o to, co właściwie dzieje się z księdzem Tymoteuszem, który jest na bezterminowym urlopie. – Mógłbym pozywać te osoby z 212-tki (art. 212 KK dot. zniesławienia), przecież to moja praca i na tym zarabiam, ale w pierwszej kolejności stawiam na dialog i daję szansę tym ludziom, którzy rozpowszechniają nieprawdziwe wpisy i plotki. Jeśli tego nie zrobią, wtedy będziemy rozważać podjęcie dalszych kroków prawnych. Do tej pory nie podjęliśmy ich jeszcze wobec nikogo – stwierdził Zaborowski.