Brudziński przeprasza Dudę za słowa o sztabie wyborczym. Winę zrzucił na TVP

Paweł Kalisz
Joachim Brudziński przeprasza Andrzeja Dudę za swoje słowa o rychłym powołaniu sztabu wyborczego. Tłumaczy się wczesną porą wywiadu i całą winę zrzuca na prowadzącego audycję Michała Rachonia.
Joachim Brudziński przeprosił Andrzeja Dudę za swoje słowa i zwalił winę na Michała Rachonia. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Joachim Brudziński niespodziewanie wyszedł przed szereg i na antenie TVP Info powiedział, iż wkrótce zostaną ogłoszone nazwiska osób, które znajdą się w sztabie wyborczym Andrzeja Dudy. Jak wiadomo, ten zapewne już na wiosnę będzie się ubiegać o reelekcję. Słowa te wywołały konsternację wśród ludzi prezydenta, gdyż podobno nikt tam jeszcze nie myśli o zaczynaniu kampanii wyborczej.

Joachim Brudziński szybko się zreflektował, że swoim gadulstwem sprowadził na partyjnych kolegów potencjalne kłopoty i wycofał się ze swoich słów. Przeprosił za zdenerwowanie współpracowników prezydenta i zwalił winę na... Michała Rachonia. "Przeczytałem, że z powodu mojego 'palnięcia' o rychłym powołaniu sztabu wyborczego spowodowałem konflikt na linii Nowogrodzka - Pałac Prezydencki, a co gorsza zdenerwowałem współpracowników Pana Prezydenta. To wszystko przez Michała Rachonia i barbarzyńską porę jego programu. 7 rano!" – tłumaczył swoją wpadkę Joachim Brudziński.