Kiedy wreszcie nie trzeba będzie przestawiać zegarków?

Paweł Kalisz
Stojące na torach pociągi oczekujące na "czas zimowy" czy krótszy sen, gdy przestawiamy zegarki na czas letni – to tylko niektóre z dolegliwości towarzyszących zmianom czasu z letniego na zimowy lub odwrotnie. Kiedy to się skończy? Parlament Europejski podjął już decyzję w tej sprawie.
W najbliższy weekend trzeba będzie przestawić zegarki z czasu letniego na zimowy. To już jedna z ostatnich takich operacji. Fot. Brian A Jackson / shutterstock.com
W najbliższy weekend znów trzeba będzie przestawiać zegarki. Na jesieni to akurat dobra wiadomość dla tych, którzy lubią dłużej pospać, bo zyskają całą godzinę na dłuższe wylegiwanie się w łóżku. Zgodnie z kanonami sztuki w niedzielę przestawimy wskazówkę z godziny 3 na 2. Ma to jednak swoją ciemną stronę. W poniedziałek zmierzch zacznie się już kilkanaście minut po godzinie 16, kto o tej godzinie wraca do domu, to słońca po pracy już nie zobaczy.

Parlament Europejski zdecydował, że od 2021 roku nie będziemy już zmieniać czasu z letniego na zimowy i z zimowego na letni. Do kwietnia 2020 roku wszystkie państwa członkowskie będą musiały zadeklarować, w której strefie czasowej chcą pozostać. Do wyboru są trzy, zachodnia (Londyn), centralna (Warszawa i Paryż) oraz wschodnia (Ryga). Jeśli chodzi o Polskę, to większość badanych opowiada się za przyjęciem na stałe czasu letniego. Prawdopodobnie tak właśnie się stanie.


Znowelizowana dyrektywa unijna przewiduje, iż ostatnia zmiana czasu z zimowego na letni miałaby mieć miejsce w 2021 roku. 28 marca tego roku po raz ostatni przestawimy zegarki. Pośpimy co prawda krócej, ale za to będzie dłużej trwał dzień. Kraje, które zdecydują się pozostać przy strefie czasu zimowego, ostatniej zmiany dokonają 31 października 2021.