Zdumiewające wyniki wyborów w niemieckim landzie. Postkomuniści i nacjonaliści górą

Paweł Kalisz
Wiele wskazuje na to, że po niedzielnych wyborach Turyngię czeka chaos. Według sondaży exit pollls zwyciężyła postkomunistyczna Die Linke, a skrajnie prawicowa nacjonalistyczna Alternatywa dla Niemiec zajęła drugie miejsce. CDU zanotowała dopiero trzeci wynik i traci władzę w landzie.
Bodo Ramelow z postkomunistycznej Die Linke przez ostatnich 5 lat tworzył rząd Turyngii. Po niedzielnych wyborach ta sztuka może już mu się nie udać. Fot. Facebook / Die Linke
To były szczególne wybory. Trzecie, w których AfD walczyła o przejęcie władzy z szansą na zwycięstwo. Pierwsze, w których skrajnie prawicowa partia zrobiła lepszy wynik niż ugrupowanie Angeli Merkel – CDU. Wybory w Turyngii były też pierwszymi, w których wygrała postkomunistyczna Die Linke. Taki wynik to zapowiedź politycznego chaosu, który wkrótce może wybuchnąć w tym landzie.

Według exit poll Die Linke dostała 29,5 proc głosów. Jej sojusz z AfD wydaje się tak samo prawdopodobny, jak powstanie w Polsce powstanie koalicji Razem i Konfederacji. Problem w tym, że AfD zdobyło około 24 proc. głosów, co czyni ją drugą siłą w Turyngii. Trzecia w kolejności CDU też nie kwapi się do tego, by wchodzić w sojusze z postkomuną.


Najbardziej prawdopodobnym byłby sojusz Die Linke z Zielonymi i SPD. Taki rząd już był w Turyngii – na jego czele stał Bodo Ramelow z Die Linke i większość badanych po pięciu latach uznała, że to był dobry czas dla regionu. Problem w tym, że tym razem Zieloni dostali tylko 5,5 proc. głosów, a SPD przekonało do siebie zaledwie 8,5 proc. głosujących.

Być może, dla zapewnienia większości, Ramelow spróbuje przyciągnąć do koalicji jeszcze liberałów z FDP. Pytanie, jak długo taki egzotyczny sojusz będzie stanie zachować jednomyślność w najważniejszych dla Turyngii sprawach.

źródło: dw.com