Były poseł PiS usłyszał zarzuty. Prowadził samochód bez prawa jazdy i potrącił rowerzystkę

Zuzanna Tomaszewicz
Artur Zawisza właśnie usłyszał zarzuty w sprawie jazdy bez uprawnień. Były poseł PiS potrącił niedawno kobietę na rowerze na warszawskim Mokotowie, a we wrześniu staranował ogrodzenie sąsiadów. Dawniej policja przyłapała go na jeździe po pijanemu.
Arturowi Zawiszy odebrano prawo jazdy za jazdę pod wpływem alkoholu. Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
Jak podaje nieoficjalnie RMF24, są dwa zarzuty dla Artura Zawiszy, które dotyczą jego kierowania pojazdem bez prawa jazdy. Były poseł przyznał się do nich, jednak odmówił składania jakichkolwiek wyjaśnień. Polityk poinformował, że można publikować jego wizerunek i ni ebędzie się ukrywał za inicjałami.

O tym, czy mężczyzna usłyszy zarzut spowodowania wypadku zadecyduje opinia lekarska dotycząca obrażeń, jakie doznała w wyniku zderzenia rowerzystka - pani Aneta. Wiadomo, że poszkodowana przeszła już skomplikowaną operację kolana, a jej rehabilitacja potrwa nawet kilka miesięcy.


Przypomnijmy, że polityk od trzech lat nie ma prawa jazdy. W 2016 r. został przyłapany na jeździe po pijanemu, a w styczniu 2019 roku uprawomocnił się wyrok o zakazie prowadzenia przez niego pojazdów.

Jak dowiedziała się ostatnio "Gazeta Wyborcza", Artur Zawisza wjechał we wrześniu w płot sąsiadów w Wilanowie. – Jechał swoją ulicą, ostatnia prosta do domu. Musiał być nie w formie, może zasnął. Zamiast skręcić w lewo na parking przed swoim blokiem, pojechał prosto – zdradził jeden z informatorów.

źródło: RMF24