Kończy się umowa koalicyjna PiS i Porozumienia. Gowin stawia warunki dalszej współpracy

Paweł Kalisz
Jak informuje portal Interia, kończy się umowa koalicyjna, jaką zawarły między sobą PiS Jarosława Kaczyńskiego i Porozumienie Jarosława Gowina. Polityk z Krakowa stawia prezesowi PIS warunki dalszej współpracy i przypomina, że to PiS powinno bardziej zależeć.
Jarosław Gowin stawia PiS warunki dalszej współpracy i przypomina, że to PiS powinno bardziej zależeć na nowej umowie koalicyjnej. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Jarosław Gowin świetnie zdaje sobie sprawę z tego, że jego Porozumienie może w Sejmie IX kadencji być partią, od której zależy "być albo nie być" rządu. Wszystko za sprawą arytmetyki sejmowej. Zjednoczona prawica wygrała wybory, ale sam PiS ma za mało głosów, by dyktować warunki. Kaczyński potrzebuje obu koalicjantów, zarówno tych z Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobro, jak i tych z Porozumienia.

Ziobro zdaje się nie mieć pola manewru, w każdym razie trudno sobie wyobrazić, że liderzy partii opozycyjnych podejmą współpracę z odsądzanym od czci i wiary ministrem sprawiedliwości i jego ludźmi. Co innego Gowin i jego Porozumienie, pojawiały się już nawet spekulacje medialne, że w zamian za przejście na drugą stronę barykady Gowin miał domagać się stanowiska premiera.


I choć sam zaprzeczał tym plotkom, to jak informuje portal Interia, kończy się poprzednia umowa koalicyjna i wkrótce ma zostać zawarte nowe porozumienie. – Nasze warunki nie są na tyle wygórowane, żeby rozsądny negocjator mógł rozważać ich odrzucenie – zapewnił w rozmowie z Interią jeden ze współpracowników Gowina. Nie zdradził, jakie to warunki, zastrzegł jednak, ze to PiS powinno bardziej zależeć na nowej umowie koalicyjnej.

Można przypuszczać, że jednym z warunków będzie powiadamianie partnerów o decyzjach kadrowych. Trwa zamieszanie wokół kandydatur Stanisława Piotrowicza i Krystyny Pawłowicz na sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Gowin przyznał w jednym z wywiadów, że żadna z kandydatur nie było z nim konsultowana. Inny polityk Porozumienia, wiceminister Marcin Ociepa wyznał otwarcie, że nie nie jest entuzjastą tych kandydatur.

źródło: Interia