W PiS wściekłość po tym, co ujawnił Paruch. Stracił szanse na ministra?

Rafał Badowski
W PiS zapanowała wściekłość po słowach Waldemara Parucha, szefa Centrum Analiz Strategicznych o tym, że ministrem sportu może zostać senator opozycji. – Wściekłość budzi to, że prof. Paruch opisuje potencjalną strategię polityczną i jednocześnie przykrywa w ten sposób debatę o nowym rządzie – powiedział rozmówca dziennika "Rzeczpospolita".
W PiS zapanowała wściekłość po tym, co ujawnił profesor Waldemar Paruch. Szef Centrum Analiz Strategicznych zdradził tym samym strategię PiS o sposobie przeciągnięcia na swoją stronę senatorów opozycji. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Inne źródła gazety mają potwierdzać to przekonanie. Nie jest to bowiem pierwsza sytuacja, gdy zbyt otwarte wypowiedzi prof. Parucha budzą w partii zakłopotanie, a nawet irytację. – Szanse, że zostanie ministrem konstytucyjnym właśnie mocno spadły – podkreślił informator gazety.

Przypomnijmy, w zadziwiająco szczerej wypowiedzi w sobotę rano prof. Waldemar Paruch przyznał, że być może ministrem sportu zostanie jeden z senatorów opozycji. Onet podał, że PiS toczył rozmowy z senatorem Koalicji Obywatelskiej Robertem Dowhanem.

Sam Robert Dowhan wydał natomiast oświadczenie, w którym wyraźnie podkreślił, że nie ma mowy o tym, by miał zostać ministrem sportu.


"W związku z pojawiającymi się informacjami zapewniam, że nie wybieram się do żadnego ministerstwa, przynajmniej nie w tej kadencji" – napisał Robert Dowhan na Facebooku. "Moje poglądy polityczne są stałe, a tak duże poparcie mojej osoby w tych i poprzednich wyborach są dla mnie oznaką wielkiego zaufania. I ja Państwa nie zawiodę" – dodał.

źródło: "Rzeczpospolita"