"Wujek Google tłumaczył". Kpiny z angielskiego w liście Patryka Jakiego

Adam Nowiński
Patryk Jaki postanowił przybliżyć europosłom "polskie" sprawy i opisał w liście do nich m.in. sprawę tzw. taśmy Neumanna, która była tematem numer jeden w TVP w końcówce kampanii wyborczej. Swoją akcją europoseł rozbawił publicystów i komentatorów sceny politycznej. I nie chodzi tylko o argumenty Jakiego, ale sposób, w jaki list został przetłumaczony na angielski.
List Patryka Jakiego stał się pośmiewiskiem w sieci. Chodzi o jego tłumaczenie. Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
W liście, Patryk Jaki przekonuje europosłów, żeby nie wierzyli w "fałszywe zarzuty o domniemanym ataku na wymiar sprawiedliwości w Polsce" i przytacza fragment z tzw. taśm Neumanna. To, że polityk Solidarnej Polski korzysta ze swojego mandatu w PE, jest jego sprawą, chociaż sam nawołuje, żeby nie "donosić na Polskę", a robi to samo. Polaków w mediach społecznościowych rozbawiła forma, której użył Jaki. Zrobił to za pomocą listu, który, zdaniem komentujących go publicystów i zwykłych obywateli, został bardzo nieudolnie przetłumaczony. "Wujek Google pomagał", "Tak samo wygląda przedostatni akapit rozpoczynający się od 'Please listen...' Chyba miało być don't listen", "Jaki tym listem pokazał Europie cały pisowski prymitywizm. A poziom jego angielszczyzny to tylko wisienka na torcie" – czytamy w komentarzach pod fragmentami listu polityk, którymi Polacy dzielą się na Twitterze.